FORUM AKWARYSTYCZNE

Witam.

Mam problem w baniaku. W ciągu ostatniego tygodnia padły mi ryby. Tj. 3 mieczyki ok 3lata, molinezja ok 3 lata, 2 neony ok 3 lata, skalar (1.5 roku jeden z pierwszych kupionych. Pozostał jeszcze jeden większy) i olbrzymi glonojad.

Ryby które padły nie miały śladów choroby.
Ostatnio przepłukałem w wodzie akwariowej kubełek, bo zupełnie się zapchał.
Doszedł także Nużaniec, a także w podłoże powtykałem połamane pałeczki nawozowe dla roślin doniczkowych.
Więcej ingerencji w akwarium nie było.

Proszę o radę, jakieś środki zaradcze?

Wygląda jakby wybuchło, Sadziłeś rośliny, wtykałeś pałeczki, może podłoże wypuscilo Syf?
Same pałki to też przecież bomba nawozowa...
Długo to jest zalane?

Akwarium zalane w lipcu zeszłego roku. Od tamtej pory jedynie podmiany co tydzień po 20 litrów wodą przediltrowaną przez dzbanek Dafi i odstaną dobę.

Hmm...ciężko powiedzieć.
Jeśli podłoże było solidnie odmulane to same sadzenie roślin czy wtykanie pałeczek nie powinno nic spowodować.
Ale jeśli nazbierał się tam DOC i wzburzyłeś zbyt gwałtownie to może być jak Big napisał...coś się uwolniło z podłoża i to mogło spowodować zgony.
Jeśli masz testy to szybko bym zrobił na No2 i Nh3.

Przemysł też dokładnie co robiłeś.
Czy nie wkladałeś łap, nie używałeś jakiejś chemii, może co innego, pies kot, może dziecko coś wrzuciło...
Rozumiesz o czym mówię? Trochę dziwne jak wszystko pada jak od strzału.

Tomku, a jakie to były pałeczki? Nie miały dodatkowo środka owado lub grzybobójczego?

Paweł pałeczki najzwyklejsze, bez dodatków, używane od dawna. Tak sobie myślę, że pierwsza myśl Przemka najbardziej pasuje. Na szybach zaczoł pojawiać się glon zielony. Jak na razie światło zgaszone, filtracja nastawiona na full.