FORUM AKWARYSTYCZNE

Witam. Na podstawie wielu godzin lektury chciałbym się podzielić z Wami wnioskami odnośnie stopnia wewnątrzgatunkowej agresji w śród naskalników. Jeśli chodzi o agresję wobec innych gatunków zamieszkujących akwarium, to w prawidłowym litrażu występuje ona jedynie w okresie tarła. I w zasadzie polega na przeganianiu innych ryb z rewiru.
Co do agresji wewnątrz gatunkowej wg mnie układ od najbardziej agresywnych:
J. Transcriptus i J. Ornatus
J. Marlieri
J. Regani
J.Dickfeldi
Do tego ostatniego, spokojnie nawet w mniejszym akwarium można dopuścić jakąś parę muszlowców
Tym którzy nie znają, szczerze polecam hodowanie Julidochromis. Natomiast "zarażonym", życzę jeszcze większego uzależnienia i tylko miłych doświadczeń

Co do wężogłowych to niebardzo się zgodzę ,że takie agresywne .Posiadam samicę i dwa samce
Trzymam je z caudopunctatusami i multifaciatusami . Mimo małego zbiornika nie zauważyłem mega agresji wobec innych gatunków . W moim baniaczku najbardziej agresywne są caudo.

KODI pisze:Co do wężogłowych to niebardzo się zgodzę ,że takie agresywne .Posiadam samicę i dwa samce
Trzymam je z caudopunctatusami i multifaciatusami . Mimo małego zbiornika nie zauważyłem mega agresji wobec innych gatunków . W moim baniaczku najbardziej agresywne są caudo.

Temat dotyczy wyłącznie agresji wewnątrzgatunkowej. Jest tam też wzmianka że Julido są agresywne w stosunku do innych gatunków. Ale dotyczy to tylko okresu opieki nad potomstwem. I polega w większości na przeganianiu innych ryb z rewiru wokół gniazda.

No właśnie zauważyłem ,że nawet wobec siebie nie są agresywne .Jeszcze nie miały tarła ,więc wszystko może się zdarzyć

KODI pisze: W moim baniaczku najbardziej agresywne są caudo.

Trochę poczytałem o Coudo...I to co Ty doświadczasz potwierdza tezę że te śliczne, jedne z piękniejszych w/g mnie Muszlowców, do tzw. aniołków nie należą.

no to teraz ja się wypowiem. Po moich kilku miesięcznych obserwacjach zauważyłem, że u Transcriptusów samice są bardziej agresywne od samców. Moja samica rozrtawia 2 samce jak jej się tylko podoba. Jeden jest wkomponowany w górna spoine silikonu a drugi gdzieś siedzi między kamieniami ostatnio ciągle, samica zaczeła z nim przebywać i jej agresja do niego znacznie zmalała. Jeżeli chodzi o agresje zewnątrzgatunkową to moje "Juliki" lubia sobie zaczepić młoda Brichardi lecz do dorosłych nie mają takiej odwagi. Zkolei muszlowce Signatusy dość mocno atakowała (szarpiąc je) ale samica, tylko w tedy jeśli siedziały w jej rewirze jak się wyniosły na drugi koniec akwarium to nawet nie wpływała w ich miejsce pobytu