

Wykopał sobie też norke pod płaską skałą i sobie tam śpi w nocy.
Natomiast salariasem nie cieszyliśmy się zbyt długo, bo wyskoczył.... Znalazłam go na podłodze i oczywiście natychmiast wrzuciłam, ale nie przeżył tego.... Strasznie mi go szkoda, bo już był odchowany i nie dał się zastraszyć naszej hexateanii, już się przyzwyczaił I skubał sobie glonki

Sprzedaliśmy też dużo miękkich korali, nie ma już żadnej sinularii, capnelii, anthelii...
Ukwiał quadri zajął sobie wreszcie miejscówkę i już z miesiąc siedzi. Szkoda tylko, że tyłem do nas, za skałkami I widzimy tylko jego skrawek. Widocznie nie ma ochoty na nas patrzeć


Discosomy sobie u nas słabo radzą, tylko jedna czerwona się trzyma, wszystkie pozostałe gdzieś poznikały.
Za to dość bujnie rosną glony, gdyby nie nasze pracowite jeżowce, to już by było wszystko zarosniete.
Już większość korali twardych jest na "swoich" miejscach.
Już wkrótce dołączy do nas żółtek


Zdjęcie naszego baboka , pod piachem zoaski : Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka