Strona 10 z 13

Re: Malachitowa słona kostka

: 27 marca 2020, 11:38
autor: Big daddy
Sprawa chyba traf trafi do archiwum X.
:)

Re: Malachitowa słona kostka

: 28 marca 2020, 20:10
autor: Graff
Kurde...wertuje wszystko co mogę. Wiekszości fora zagraniczne oczywiście. Może jednak nie będzie to sprawa do archiwuim x :/n
Przemek powiedz mi - czy jak Ci schodziła Seriatopora to od razu koral był biały?
Nic brązowego, ciemno-brązowego nie zaobserwowaleś?

Re: Malachitowa słona kostka

: 28 marca 2020, 20:25
autor: Big daddy
Pokrywał się brązowym nalotem, Kamila twierdzi że to był glut. Ale to była chwilą, kilka godzin i gałązka była całkiem biała.
Tu trochę widać:

Re: Malachitowa słona kostka

: 28 marca 2020, 20:35
autor: Graff
No to chyba mamy wroga. z!
Nie będzie to dobra wiadomość.
Skoro pokrywał się brązowym nalotem i potem schodził to w 99% będzie to Brown Jelly.
Ta menda atakuje w większości LPS - ale niestety też atakuje SPS.
Chemiclean do akwa , moczenie w dipie, w jodynie,ucinanie główek, urywanie zakażonych gałązek...

Tak mi się wydaje ,że to będzie to...
:?

Re: Malachitowa słona kostka

: 28 marca 2020, 22:26
autor: Big daddy
Może być jak mówisz, coś ja zaatakowało. Ewidentnie.

Re: Malachitowa słona kostka

: 29 marca 2020, 16:33
autor: Graff
Zrobiłem kąpiel w DIP-ie.
Do tego gdzieś mi się jeszcze zapodziała (na szczęście) porcja chemicleanu. Zapodałem do akwa.
Zobaczymy czy uda się uratować te dwie moje szczepki z Seriatopory.

Re: Malachitowa słona kostka

: 11 kwietnia 2020, 14:29
autor: Graff
Witam,

Mnie sobota wielkanocna przywitała porannym alarmem...
Dolewka od Biga zaczęła piszczeć no to człowiek na równe nogi bo pewnie ślimak wszedł na czujnik (jak zwykle ) i trzeba przywrócić normalnie funkcjonowanie.
Niestety...wszedłem - a dywan mokry...woda na panelach...
Pech chciał , że dolewka dolewała i jednocześnie woda uciekała z kaskady (niestety mój błąd przy montażu waty filtracyjnej).
Gdyby uciekało szybko to dolewka dałaby znać po 10 minutach...a tu pech drugi...uciekało troszkę wolniej niż dolewało - wiec to nawet nie wiem ile trwało...
No cóż....śmigus dyngus przyszedł do mnie 2 dni za wcześnie...
:? :cry:

Re: Malachitowa słona kostka

: 11 kwietnia 2020, 16:38
autor: Big daddy
Kurczę, złośliwość rzeczy martwych. Sam się zastanawiałem jak Ty tam zakładasz tą wagę bo u Kamili w kostce próbowałem, ale strach mi nie pozwolił tego zostawić, jest założona tylko na połowie żeby się właśnie nie zaczęło górą wylewać. Może jakbym miał cieńszą owatę ale kupiłem chyba 30mm.
Niestety wszystkie te udogodnienia są potencjalnie niebezpieczne, co prawda zawsze chodzi i tak o czynnik ludzki, ale co by nie powiedzieć jakby dolewać ręcznie to wody na podłodze by nie było.

Rozumiem że wata przytkala spływ i woda sączyła się z kaskady?
Jeśli tak to żeby to zabezpieczyć zmodyfikujemy program i kiedyś jak będzie okazja, wgram Ci nowy z zabezpieczeniem takiego problemu.
Ja przecież również przeszedłem prawie identyczną skuchę jak nie wyjąłem waty przed wyjazdem na urlop.
Teraz mam licznik dolewek i jak przekroczy założoną ich ilość na godzinę, włącza alarm.
Jak akwarium? Zasolenie nie spadło zbyt nisko?

Re: Malachitowa słona kostka

: 11 kwietnia 2020, 16:48
autor: Graff
Do tej pory nie było problemu bo wentylatory trzymały watę i nie było opcji aby coś się wylało.
Górą Przemku też nie poszło...a bokiem.
Za grubo przyciąłem i bokiem ciurkało...

No cóż...ładna pogoda...dywan na balkonie już wysechł.
To pierwsze moje tak poważne zalanie...
Nauczka na przyszłość....lepiej przyciąć waty mniej (nawet zdecydowanie mniej) niż za dużo.

Zasolenie spadło do 1.022 - chyba dramatu nie ma... ?/

Re: Malachitowa słona kostka

: 11 kwietnia 2020, 16:55
autor: Big daddy
Aaaa wentylatory, a ja myślę i kombinuje jak tą watę zaczepić, stwierdziłem, że chyba jestem za głupi i miałem się pytać właśnie. Teraz sobie przypominam że podpierałeś ją wentylatorami :)

Powiedz mi jak to się dokładnie stało, tam na górze edytowałem posta, ale nie wiem czy prawidłowo kombinuje. Czy nie było tak że ślimak zaciął czujnik, a nadmiar uciekał kaskadą?

Re: Malachitowa słona kostka

: 11 kwietnia 2020, 17:04
autor: Graff
Ślimaki mi często na czujnik wchodzą...jestem już przyzwyczajony.
Z tym , że jak tylko wejdzie, posiedzi troszkę i pójdzie to alarm się nie włączy, natomiast jak się zadomowi na czujniku to dolewa przez około 10min i włącza się alarm.
Tym razem wszystko było tylko po mojej stronie-źle przyciąłem watę, a ,że nie ma na razie wentylatorów (nie mam pomysłu na ta chwilę jak będę je montował) to zwykłym drucikiem zrobiłem blokadę dla waty i przytrzymałem to na bokach kaskady zwykłymi dwoma spinaczami.Spinacze były już poza akwarium...teraz mam je jeszcze w powierzchni akwariowej więc jak nawet się historia powtórzy to będzie uciekać z powrotem do akwarium. Nie zaleję nikogo i niczego ale mocno co najwyżej zbiję zasolenie...

Pytanie - dosypać z ręki ciutkę soli by podnieść do 1,025?
No i nie wiem ile to mnie by było....1/4 szklanki, garść?

Re: Malachitowa słona kostka

: 11 kwietnia 2020, 19:15
autor: Big daddy
Nie spadło za nisko, jednak ja już jestem wyczulony na takie wachnięcia. Ja bym jednorazowo nie podnosił, może dolej trochę solanki do wody ro samo się zrobi :)
Albo codziennie trochę dolać z ręki?
Tak myślę, że pół szklanki rozrobionej solanki i sprawdzić ile podniesie.
No niezłą, miałeś przygodę....

Re: Malachitowa słona kostka

: 11 kwietnia 2020, 19:39
autor: Graff
No właśnie tak sobie wykombinowałem, że rozrobię sobie normalnie solankę do podmiany, wyłączę automatyczną dolewkę i będę dolewał z ręki wodę odparowaną. Chyba dobrze myślę...?
Pomiar akurat zasolenia to prosta i szybka sprawa.
Nie chcę z ręki - tak sobie głębiej o tym pomyślałem - bo jak przedobrzę to znów trzeba będzie obniżać i będą skoki - a tego nie chcę.

Re: Malachitowa słona kostka

: 19 kwietnia 2020, 21:24
autor: Graff
No to już sytuacja opanowana całkowicie.
Zasolenie od ładnych paru dni 1.025
Co do waty na spływach.
Czasem jednak jak ma więcej czasu to dojdzie do jakiś konstrukcyjnych wniosków.
Jak w ogóle mogłem wpaść na to aby mi to podtrzymywał drucik???
Teraz już po sprawie - watę zatrzymuje mi "tama". A tą tamą jest zwykła żyłka wędkarska, która nota bene mam do słodkiego by mchy i bucki przywiązywać do korzeni.
Gdybym wcześniej na to wpadł nie byłoby powodzi....
Ale za to człowiek mądrzejszy....

Re: Malachitowa słona kostka

: 21 kwietnia 2020, 00:17
autor: tomek62
I to jest kwintesencja akwarystyki. Ucz się na własnych błędach. Pozdrawiam.