Pseudotrophus Demasoni
: 24 listopada 2012, 13:08
Dziś chcę Wam przybliżyć gatunek który ja nazywam "Twarzą Malawii". Jest to ryba dosyć trudna w hodowli. Powodów jest kilka. Demasoni jest bardzo wymagający odnosnie diety. Często obserwuję kiedy "Demony" pasą sie na kamieniu porośniętym zielonym nalotem. To samo czynią skubiąc łodyżki roslin, których oczywiście nie jedzą, jesli są one odpowiednie do zbiorników typu Malawii. Gatunek ten jest zdecydowanie bardziej wrażliwy, od innych Mbuna na żywienie nieodpowiednymi pokarmami. Nawet dorosłym osobnikom należy podawać pokarm w niewielkich porcjach. Nie wolno ich przekarmiać. Ja swoim demasoni poza pokarmami na bazie spiruliny podaje jedynie artemię i cyklop. To tyle odnosnie karmienia. Kolejna sprawa to stresogenność. Demasoni jest małą rybką. A jednak zaleca się go hodować w dużych zbiornikach, dwukrotnie wiekszych niż np Saulosi, czy Sprengera. Dlaczego?
Ano dlatego ponieważ w małym zbiorniku, w towarzystwie innego gatunku młode Demasoni marnieją(dorosłe radza sobie świetnie). Sa płochliwe, zapadają im sie brzuchy. Zupełnie inaczej zachowują sie w akwarium jednogatunkowym, bądź dużym. Wówczas rosną prawidłowo. Poza tym litraż dobrze wpływa na ich wewnątrzgatunkową agresję. No chyba że mamy stado składające się z odpowiednio dużej ilości samic. U mnie w 112l. Pływają w układzie 3+11 i jak na razie jest spokój. Moje Demasoni pochodzą z trzech źródeł w tym jednego renomowanego Wrocławskiego hodowcy, który uważa że ma najlepsze ryby w Polsce. Drugą grupę stanowia ryby od porządnego hodowcy ze Słowacji. A trzecia najmniej liczna, bo tylko 3 osobniki, to pozostałość z zakupionych w Łodzi. Bardzo ciekawą cechą Demasoni jest ich "przywiązanie się do terytorium. Osobnik, który obrał sobie miejsce jako własne, nie wypuszcza sie poza jego teren. Najczęściej terenem tym jest grota, lub kilka kamieni. Bardzo śmiesznie wyglądało gdy przeławialem je do innego zbiornika. One nie uciekały w popłochu, lecz zachowywały sie jakby były na krótkiej niewidzialnej smyczy. Ja starając sie nie demontować aranżacji, unosiłem, lub przechylałem kamień, aby złowic Demasona, a on tylko na chwilę odpływał, w bliskie sasiedztwo i za chwile wracał więc kwestią czasu było jego wyłowienie.
Oto zdjęcia moich Demasoni.
Ano dlatego ponieważ w małym zbiorniku, w towarzystwie innego gatunku młode Demasoni marnieją(dorosłe radza sobie świetnie). Sa płochliwe, zapadają im sie brzuchy. Zupełnie inaczej zachowują sie w akwarium jednogatunkowym, bądź dużym. Wówczas rosną prawidłowo. Poza tym litraż dobrze wpływa na ich wewnątrzgatunkową agresję. No chyba że mamy stado składające się z odpowiednio dużej ilości samic. U mnie w 112l. Pływają w układzie 3+11 i jak na razie jest spokój. Moje Demasoni pochodzą z trzech źródeł w tym jednego renomowanego Wrocławskiego hodowcy, który uważa że ma najlepsze ryby w Polsce. Drugą grupę stanowia ryby od porządnego hodowcy ze Słowacji. A trzecia najmniej liczna, bo tylko 3 osobniki, to pozostałość z zakupionych w Łodzi. Bardzo ciekawą cechą Demasoni jest ich "przywiązanie się do terytorium. Osobnik, który obrał sobie miejsce jako własne, nie wypuszcza sie poza jego teren. Najczęściej terenem tym jest grota, lub kilka kamieni. Bardzo śmiesznie wyglądało gdy przeławialem je do innego zbiornika. One nie uciekały w popłochu, lecz zachowywały sie jakby były na krótkiej niewidzialnej smyczy. Ja starając sie nie demontować aranżacji, unosiłem, lub przechylałem kamień, aby złowic Demasona, a on tylko na chwilę odpływał, w bliskie sasiedztwo i za chwile wracał więc kwestią czasu było jego wyłowienie.
Oto zdjęcia moich Demasoni.