FORUM AKWARYSTYCZNE

Amanki niestety nie przeżyły kolejnych podejść.. było wszystko Oki i po 2 tygodniach... padły wszystkie...

Jednak w Moim filtrze w głównym akwarium odnalazłem krewetki które są identyczne jak Amano... mam taki dziwny filtr który słuszy troche jako Kotnik, wszystkie małe rybki i krewetki mogą wejść do środka ale nie moga wyjsc, nic im tam sie nie stanie Obserwuje je i wygladaja jak Amano z tymze sa narazie mniejsze...

Zaraz będę robił kolejne podejscie do Amanek, kupiłem już sól do morszczyzny tylko musze poszukać jakiegoś wolnego słoja.. kotniki są zajęte przez małe raczki Orange i krewetki tygrysie..

Kibicuję CI Może udowodnisz, że jednak te robale są do rozmnożenia w domowych warunkach.

krewetki tygrysie

mam nadzieje, że nie takie z Żabki

Temat wyjątkowo mnie zainteresował Obecnie nie mam czasu ale spróbuję we wrześniu pobawić się w rozmnażanie Amanek. Może coś z tego wyjdzie.

Hej, widzę że dawno nikt tu nie działał. Jestem na etapie 6 dniowych larw. Nie ma ich zatrważające dużo, choć trochę ciężko to ocenić bo możliwe że część siedzi w mchach, ale doliczyłam się ok 15 pływających. Na razie karmię drożdżami i larwy wykonują co jakiś czas ruchy unosząc się w wodzie. Na przyszły tydzień mam zamówiony sera micron. Jak dożyją to urozmaicę im dietę. Zobaczymy co będzie dalej..

Trzymam kciuki

Heh też trzymam kciuki

Mija ok 10 dni od wylęgu. Dopatrzyłam się ok 10 pływających larw. Podrosły bo i owszem ale gdzie reszta? Na dnie zebrało się sporo dziadostwa ale strach to usuwać żeby nie wciągnąć jakiegoś żyjątka więc podmianki przez wężyk z włókninä na końcu. I czekam co dalej. Zastanawia mnie czemu tak niewiele larw przrżyło. Może zasalanie nie było wystarczająco szybkie i równomierne. Z mchem przyplątał się też jeden ślimak może się nimi poczęstoemwał ( yeraz już świętej pamięci bo nie wytrzymał soli ). Czekam cierpliwie co będzie dalej.
Czy ktoś z Was przeprowadzał wylęg w juz słonej wodzie? Zastanawia mnie jak to jedt w baturze czy woda spływając do morza niesie jaja czy już larwy?

-- 30 wrz 2015, 10:06 --

Przepraszam za ortografy..piszę z telefonu..

Oznajmiam wszem i wobec że po ok 15 dniach wszystko zdechło... Podejrzewam że padły z głodu jako że zamówiony micron się spóżnił..Będę jeszcze z pewnością próbować...
Pozdrawiam

ispi pisze:Oznajmiam wszem i wobec że po ok 15 dniach wszystko zdechło... Podejrzewam że padły z głodu jako że zamówiony micron się spóżnił..Będę jeszcze z pewnością próbować...
Pozdrawiam

Szkoda ale nie ma tego złego....
Czekamy na kolejne próby

Wysłane z galaktyki S4

W dniu 07.01.2016 wykluły mi się młode postaram się opisać co przeszedłem przy rozmnażaniu przynajmniej do etapu 1 tygodnia od wyklucia:
korzystając z różnych opisów rozmnażania przygotowywałem się jakieś 6 miesięcy ( dwie nie udane próby ).
A więc tak woda z ogólnego akwarium, zbiornik 18 l, zasolona solą morską "Redcoral" trudno mi powiedzieć ile mi soli poszło ale około 1 kg i w zapasie mam jeszcze 1 kilo na podmiany, no i oczywiście kostka lipowa i bąbelki, Parametry po zasoleniu przy temperaturze 24 stopnie to pomiędzy 30 a 32. Do pomiarów użyłem Hydrometru plastikowego za 20 zł., oświetlenie na wyłączniku czasowym tak jak w akwarium ogólnym jakieś 12 godzin na dobę.
Krewetki z jajami przeniosłem do obciętej 5 litrowej butelki po wodzie mineralnej i trzymałem w zbiorniku ogólnym zapewniając im jedzenie i napowietrzenie ( jak pompka nawaliła krewetki nie wytrzymały i z 5, 2 zdechły) po wypuszczeniu jaj odłowiłem krewetki a wodę z larwami przelałem do zasolonego zbiornika (bez żadnych przejściówek czy stopniowego zasalania wody). Larwy karmię 2 razy dziennie drożdżami piekarskimi - mam zamrożone i odcinam po kawałeczku tyle aby nie zasyfić wody trudno mi określić ile ich daje - po 7 dniach daję im też artemię bezszypułkową w postaci bardzo drobno spreparowanego proszku (szczyptę). Wzrostu specjalnie nie widać śmiertelność prawie żadna, Podmian dokonuję co 2-3 dni wymieniam po jakieś 3 litry wody którą biorę z ogólnego i zasalam do parametrów 30-32 i na następny dzień robię podmianę. za tydzień uaktualnię wpis jak zaczną się przekształcać w kolejną fazę rozwoju.

To czekam na sukcesy. Na początku larwy rosną bardzo wolno, przyśpieszają dopiero po dwóch tygodniach.

Podziwiam determinację
Gdyby mnie się tak chciało...

Wysłane z galaktyki S4

Chcieć to móc, polecam spróbować - satysfakcja gwarantowana moje zbiorniczki stoją w pracy a w sobotę i w niedzielę jeżdżę naprawdę z chęcią do pracy doglądać stworzonka. Minęło 11 dni od wyklucia krewetek widać ich wzrost - to jest zaje...te POLECAM udzielę wszelkiej pomocy. tylko mi samemu musi się udać odchować do dorosłości pierwszy chów.
Dziś 23.01.2016 16 dzień zmagań z karmieniem larw. W między czasie dwa razy filtrowałem wodę włączyłem do diety pokarm dla małych rybek i dla krewetek (wszystko utarte na mączkę) i ciągle na drożdżach - śmiertelność minimalna wczoraj jeszcze żyły.
03.02.2016 kilka sztuk przeżyło nie wiem czy dotrwają do przekształcenia do formy słodkowodnej dam znać..
Nie pisałem bo byłem zły - wszystkie krewetki padły ale nie poddaje się zakupiłem nowy zestaw i będę próbował dalej.

szlajfka pisze:Witam. Czy zasolenie 35ppt oznacza 35g/l?

Tak. Z tym że nie na litr wody tylko roztworu.
U mnie zasolenie było trochę niższe, ale nie jakoś radykalnie. Miałem 30-32 ppt. Dla pewności warto sprawdzić gęstość roztworu.

szlajfka pisze:Dałam prawie takie zasolenie 3 dnia od wylęgu i wszystko zdechło.. Może za szybko podałam roztwór?

Też tak zasalałem i nie było problemów. Czytałem nawet relację (chyba któregoś z braci Logemanów) i tam sól szła bezpośrednio do wody z larwami, bez uprzedniego rozpuszczania.

Najważniejsze pytanie: jakiej soli użyłaś?

Witam serdecznie.
Ja mam dość nietypowy problem z Amano.
Mam akwarium słodkowodne i w nim Amano i kilka NeoCaridiana.
3 samiczki Amano od pół roku nosiły jajeczka. Teraz jedna je straciła i zaczęła umierać. Przełożyłem ją do słoika ze słoną (10ppt) wodą na 2 dni. Przestała mieć konwulsje ale nadal była słaba i nic nie jadła. Przełożyłem ją z powrotem do akwarium i na drugi dzień już nie żyła i miała w połowie zrzuconą wylinkę.
Dwie pozostałe samiczki nadal mają jajeczka ale obawiam się, że spotka je ten sam los.
Co robić ?