Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Moderator: MarSz

Awatar użytkownika
MarSz
Użytkownik
Posty: 3892
Rejestracja: 19 listopada 2012, 09:38
Płeć: On
Lokalizacja: Lubliniec/Częstochowa

Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: MarSz »

Planorbella sp. Pink (Zatoczek Różowy)

Planorbella sp. Pink to kolorystyczna odmiana popularnego, wszędobylskiego i znienawidzonego przez większość akwarystów (pozostała część raczej się poddaje i godzi z jego obecnością) ślimaka.

W temacie tym poza bardzo podstawowymi informacjami ogólnymi postaram się uświadomić dlaczego jednak warto zwrócić uwagę na tego pięknego ślimaczka i postaram się porównać go pod różnymi względami do jego brązowego krewniaka starając się udowodnić, że warto wprowadzić go do zbiornika.

Wygląd
Ślimak ten charakteryzuje się intensywnie różowym ubarwieniem stopy i jasnej muszli, która w przypadku młodych osobników jest przeźroczysto różowa a u dorosłych jest mniej transparentna przez co również sprawia wrażenie jasno różowej.

Ślimak dorasta średnio do rozmiarów ok 1 - 2cm (średnica muszli).

Pożywienie
Jest roślinożercą i padlinożercą. Z pokarmów roślinnych bardzo chętnie zjada praktycznie wszystkie glony, nie pogardzi innymi pokarmami podanymi do akwarium (testowałem pokrzywę, banana, kapustę pekińską, paprykę czerwoną) jak i obumarłe kawałki roślin. Nie zauważyłem zjadania zdrowych roślin w akwarium.
Gdy w niestabilnym zbiorniku na kawałku kokosa obsadzonego mchem milimeter moss p kilku dniach pojawiły się gęste krótkie nitki (dawniej taki kokos czekałoby albo moczenie w kwasku i ryzyko czy mech ucierpiał albo od razu wyrzucenie) to wrzuciłem tam (bezpośrednio na kępkę mchu na kokosie) ok 10-15 malutkich (3-5mm) ślimaczków. Były pierwsze w tym akwarium i myślałem, że się rozejdą a one, co ciekawe, zostały na tym mchu aż nie wyczyściły go doszczętnie z nitek nie naruszając przy tym mchu.

Nie pogardzi pokarmem mięsnym (ale nie jest drapieżnikiem) - zje co tylko znajdzie w zbiorniku a co już nie wykazuje oznak życia.

Rozmnażanie
Ślimak ten jest obojnakiem, co oznacza, że do rozmnażania potrzebne są dwa osobniki, jednak zapłodnienie jest krzyżowe więc nie jest konieczne posiadanie osobników różnej płci (jak w przypadki ampularii). Po zapłodnieniu składają kładki jajowe koloru żółtego, w których znajduje się zwykle kilkanaście jajeczek. Kładki nie szpecą jakoś specjalnie akwarium (zresztą pinki nie są tak "płodne" jak zwykłe zatoczki i nie rozsiewają wszędzie kładek jajowych).
Z jajek wylęgają się młode ślimaczki, które zaraz po wykluciu przypominają miniatury dorosłych. Kolor młodych ślimaczków jest raczej przeźroczysto-mleczny aczkolwiek jak można porównać do młodych zwykłych zatoczków to nie ma możliwości by je pomylić.
Z wiekiem stopa robi się coraz bardziej różowa (już gdy skorupy mają 3-4 mm).

Ślimaki te nie potrzebują wychodzić ponad wodę (jak ampularie przy składaniu jaj) i mogą być w akwarium całkowicie zakrytym aczkolwiek odkryte też nie stanowi dla nich żadnego zagrożenia bo nie są skore do wędrówek poza zbiornik.

Parametry wody
Można spotkać się z opiniami, że ślimaki te wyjątkowo słabo radzą sobie w wodzie kwaśnej i miękkiej. Ja osobiście nie potwierdzam tego. Rozmnażały mi się bez najmniejszego problemu na podłożu Benibachi Black Soil, gdzie utrzymywałem parametry na poziomie pH 5,5 kH 1-2 gH 5-6. Nie zaobserwowałem jak do tej pory z tego powodu ubytków w skorupach jednak podaję krewetkom dobrej jakości pokarmy, które są również konsumowane przez ślimaki i być może w ten sposób ślimaki znajdują dla siebie dodatkowe źródło wapnia.


Teraz krótkie podsumowanie i porównanie do zwykłego zatoczka, który zyskał sobie raczej złą sławę.


1. Pożeranie glonów
Nie wiem od czego to zależy (bo to podobno ten sam gatunek) ale z moich obserwacji wynika, że pink deklasuje zwykłego zatoczka w tym temacie. Brązowe wyglądają przy różowych jak lenie, które tylko się oglądają by im coś podrzucić a by się zajęły glonami to musiałyby już być bardzo przegłodzone.
Jak wpuściłem pierwsze 10 pinków do mojego zbiornika z krewetkami (byłem wtedy dumny z dwóch bocznych ścian zbiornika pokrytych glonem jako pastwisko dla młodych krewetek) to na drugi dzień rano zobaczyłem w tym pastwisku ścieżki jakby ktoś po kilku głębszych wyjechał z kosiarką na łąkę (fajny jest charakterystyczny zygzakowaty ślad wynikający z ich sposobu poruszania). Po południu tego samego dnia ścianki były wykoszone w 50% - po kilku dniach miałem czyste szyby. Fakt - minusem tutaj będzie strata glonów dla krewetek ale to inna kwestia.
różowy - brązowy
1:0


2. Rozmnażanie - ryzyko plagi
Odnoszę wrażenie, że są jakby nieco bardziej powściągliwe w amorach i tempie przyrostu młodych ślimaków.
Poza tym zaobserwowałem ciekawy fakt - brązowe zatoczki (z którymi miałem niestety kiedyś do czynienia) potrafiły się rozmnażać osiągnąwszy już kilka mm średnicy - nie musiały dorosnąć do rozmiarów dorosłego ślimaka. Przy tych rozmiarach często jeszcze nie wychodziły swobodnie na akwarium tylko spędzały czas w ukryciu.
W takiej sytuacji walka z nimi przez wybieranie widocznych osobników (lub ich zgniatanie) stawała się czasochłonna, mało skuteczna i niezwykle trudna (kto próbował ten wie o czym mówię). Różowe natomiast podchodzą do pierwszego rozmnażania, gdy osiągną duży rozmiar (powyżej 8mm). Dlatego łatwiej kontrolować ich ilość, bo wystarczy wybrać większe osobniki (nie przejmować się małymi tylko poczekać aż dorosną i będą lepiej widoczne i wtedy też je wyłapać).
różowy - brązowy
1:0



3. Wygląd

Prawdą jest, że nie jest ładne to co jest ładne ale co się komu podoba. Dokonując oceny w tym punkcie pozwolę sobie polegać na swoim guście (a nie przekonanych odsyłam do zdjęć dodanych do tematu). Jak dla mnie różowy ślimak (zwłaszcza dorosły, gdzie intensywność koloru jest duża) wygląda niesamowicie i znacznie ładniej niż powszechnie znany i "nijaki" brązowy (może też właśnie dlatego, że brązowy już się wszystkim "opatrzył").
różowy - brązowy
1:0


4. Zjadanie roślin
Nie zaobserwowałem zjadania roślin przez różowe zatoczki (poza zgniłymi kawałkami). Niestety nie pamiętam również jak to było z brązowymi więc by ocena nie była krzywdząca to dam:
różowy - brązowy
0:0


5. Zjadanie resztek pokarmów
Tak na prawdę to właśnie do tego celu sprowadziłem je do moich baniaków z krewetkami - by zjadały niedojedzone resztki, którymi pogardziły krewetki (nie zawsze da się zebrać po krewetkach tego czego nie zjadły bo jak pokarm ma formę małych granulek to krewetki potrafią roznieść go po całym zbiorniku, zjeść ile chcą, a co zostanie to porzucić w różnych zakamarkach). Zatoczki się świetnie sprawują w tej roli. Nawet widziałem jak w miarę swoich możliwości starają się ryć w podłożu by dostać się do pokarmu, który się rozleciał i wpadł między granulki podłoża. Nie będzie się dało tutaj pokazać wyższości jednego nad drugim bo jak pamiętam, brązowy był w tym równie dobry ale skoro to argument na plus to dobrze.
W tej kwestii można dodać, że jest jeszcze druga strona medalu". Gdy krewetki są raczej mało ochoczo nastawione na jedzenie, to w przypadku dużej ilości ślimaków te mogą obsiąść pokarm i nie dopuścić do niego krewetek, które do niego podchodzą dużo wolniej - ale tutaj również to dotyczy obu gatunków, a tak na prawdę da się tego uniknąć podając pokarm w odpowiedni sposób.
różowy - brązowy
0:0


6. Wrażliwość na No-planarię
Ten punkt można rozpatrywać dwojako.
Jeśli chcemy stosować no-planarię jako środek na ślimaki to faktycznie różowe tutaj przegrywają bo są na nią w znacznym stopniu odporne (brązowym szkodziła).
Ale wiedząc, że są inne - bardziej naturalne metody ograniczania ich populacji (patrz punkt 2) można to potraktować jako argument na plus gdy chcemy się pozbyć wypławków a zależy nam na pozostawieniu ślimaków -w tym wypadku nie trzeba się przejmować odławianiem ich ze zbiornika.
Traktując różowe zatoczki jako zamierzony element zbiornika a nie nieproszonych gości trzeba brać pod uwagę wariant drugi więc przewaga planorbelli sp.pink
różowy - brązowy
1:0


7. Śluz i odchody
Jest jeszcze jedna kwestia, która akurat w przypadku obu odmian wyjdzie prawdopodobnie identycznie ale warto podać w celu informacyjnym.
Krewetki lubią zajadać ich śluz (który nie jest widoczny w akwarium - po prostu zaobserwowałem, że krewetki lubią skubać miejsce, w którym dopiero co przeszedł ślimak) oraz ich odchody. Upodobanie do odchodów prawdopodobnie wynika z diety ślimaków (głównie glony), których pewnie jakaś częściowo przetworzona forma stanowi spory procent składu odchodów ślimaka.

To tyle - poniżej kilka fotek i zapraszam do dyskusji jeśli ktoś ma jakieś spostrzeżenia na temat tych ślimaczków.
Załączniki
2012-10-26 10.36.15.jpg
2012-10-26 10.36.15.jpg (143.76 KiB) Przejrzano 18607 razy
2012-10-29 20.09.39.jpg
2012-10-29 20.09.39.jpg (172.91 KiB) Przejrzano 18607 razy
2012-11-10 00.27.02.jpg
2012-11-10 00.27.02.jpg (189.77 KiB) Przejrzano 18607 razy
Awatar użytkownika
Big daddy
Administrator
Posty: 5411
Rejestracja: 15 listopada 2012, 16:05
Płeć: On
Lokalizacja: Wyrazów

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: Big daddy »

Świetny artykuł, super zdjęcia, po przeczytaniu można innym okiem spojrzeć, na te małe s.......ny w mojej parvuli, masz coś na sprzedaż? Chętnie sam przekonam się co i jak, a slimaczki wyglądają zajefajnie ;)
Taka sobie 112 tka
Obrazek

Jesteśmy dziećmi dopóki boimy się nocy.
Stajemy się dorośli kiedy zaczynamy obawiać się dnia...

507676023 Przemek
Awatar użytkownika
kradek
Założyciel
Posty: 439
Rejestracja: 15 listopada 2012, 16:48
Płeć: On
Lokalizacja: Wrocław

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: kradek »

O kurde zarąbiste:) Ja mam białego z jasnobrązową nogą - pojęcia nie mam skąd się wzięły, wyglądają dużo lepiej niż brązowe, ale te Twoje wymiatają:) Swoją drogą to też się ustawiam w kolejce jak coś;) Dziewczyna się ucieszy :)
41l - Krewetki (click!) (click!)off :(
17l - Jurajska Kosia (click!) (click!) off :(
160l - Zielona tanga (click!) trofy rip :(

burn
down
babylon
Awatar użytkownika
Marek
Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 21 listopada 2012, 17:37
Płeć: On
Lokalizacja: Cz-wa, Raków Zachód

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: Marek »

To są właśnie te ślimaki, (bardzo popularne w powojenej historii akwarystyki - gdzieś do połowy lat sześćdziesiątych). Z plagą tychże ślimaczków
walczyłam przez długi czas (pisałem o tym w sąsiednim poście).
Ich popularność zanikła na korzyść brązowych ślimaków z "rurą" boczną - nazywanych wówaczas nie wiem dlaczego "ślimakami australijskimi",
a chodzi znane powszechnie ampularie.
A rekiny w oceanie,
Mają zębów pełen pysk.
(a moje rybcie nie)
Awatar użytkownika
MarSz
Użytkownik
Posty: 3892
Rejestracja: 19 listopada 2012, 09:38
Płeć: On
Lokalizacja: Lubliniec/Częstochowa

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: MarSz »

Ciekawe jest to co piszesz. Moja pamięć aż tak daleko nie sięga (w temacie akwarystyki to jakieś 25 lat tylko wstecz) więc mogę nie wiedzieć.
Mówisz, że dokładnie ta odmiana była wtedy znana?
A nie chodzi o bardzo podobną odmianę albinotyczną zwykłego zatoczka rogowego? Miał prześwitującą skorupę i skórę na tyle jasną, że wyglądał właśnie jakby był czerwony z powodu tego, że jego krew zawiera hemoglobinę i jest czerwonawa.

Ja byłem przekonany, że to jest nowość czytając niemieckie fora o krewetkach - Niemcy oszaleli na punkcie tych zatoczków i chyba każdy je ładuje do krewetek a skoro mają dobre efekty więc postanowiłem i ja spróbować - to co pisałem wyżej jest efektem moich obserwacji i przemyśleń.

No ale skoro jest tak jak mówisz (nie mam podstaw by twierdzić, że tak nie jest bo - jak pisałem - nie mogę tego pamiętać) to byłby swego rodzaju ewenement - ślimaki, które na kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt lat prawie całkowicie zniknęły z akwarystyki (żyjemy w świecie internetu więc nie ma szansy, że po prostu były cały czas obok a je przegapiliśmy) nagle wróciły i to z wielkim hukiem.

Ciekawe - muszę w wolnej chwili zgłębić ten temat.
Jak masz jakieś zdjęcia (choć pewnie mała szansa) albo jakiekolwiek inne uwagi i spostrzeżenia, to pisz proszę bo mnie ten temat zaciekawił.
Awatar użytkownika
Marek
Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 21 listopada 2012, 17:37
Płeć: On
Lokalizacja: Cz-wa, Raków Zachód

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: Marek »

Witam, sorry że tak długo oczekiwałeś na moją reakcję ale wyciągnięto mnie na
tydzień z Częstochowy i nie miałem bezpośredniego dostępu do netu.
Ale do rzeczy:
Odmiana wygląda tak samo, ale nie dokładnie taki czysty był kolorek.
bo te popularne wówczas odkąd je widziałem lata 1950 i miałem – 1960 -63
były jakby bardziej „brudnawe” tj. miały mniej przeźroczystą skorupkę, mocniej wpadającą w brudną czerwień, natomiast sam ślimak był w zasadzie identyczny
i puste skorupki miały matową, czerwono-brudnawą barwę.
Jednak w akwarium zawsze miałem takie brzydsze – czyli brudniejsze oraz „eleganciki” o ładnej różowo-czerwonawej muszli, które z upływem czasu
powoli stawały się coraz bardziej brudnawe. Osobiście kładłem to na karb
wyżerania przez nie brudu z podłoża, którego zawsze miałem od czorta
jako że w moich akwariach było duże przerybienie.

Teraz odnośnie tego co się stało z tymi ślimakami gdzieś w połowie lat
sześćdziesiątych:
Otóż jak pisałem w sąsiednim temacie odnośnie tępienia zatoczków w akwarium:
na początku lat 60-tych furorę zaczęły robić ślimaki, australijskie”, czyli poczciwe
ampularie. I właśnie ampularie powoli rugowały z rynku te czerwone.

Ale na pewno nie zniknęły całkowicie, zapewne gdzieś szczątkowo były trzymane
w akwariach, lecz jako mniej wystawowe przestawały być eksponowane.

Ja myślę że te które pokazałeś na fotkach, są profesjonalnie wyselekcjonowanymi
zatoczkami czerwonymi, które ze względu na odzyskane żywe kolory są
w stanie konkurować z innymi gatunkami.
Może coś jeszcze o „czerwonych ślimakach z Tamtych lat” dorzuci Ci kolega
Marian Majer. Jego początki akwarystyki sięgają jak twierdzi – przełomu lat 50/60
przez cały czas do chwili obecnej. Nie jest on obecny na żadnym forum
(może się mylę), ale jest założycielem i uczestnikiem każdej giełdy na Łukasińskiego.
Odnośnie zdjęć, tak jak zakładasz, nie posiadam. Nie cechowała mnie wówczas świadomość utrwalania wyników swojej hodowli, ale znalazłem w necie fotkę
Która oddaje w sposób najbardziej tkwiący mi w pamięci obraz koloru i wyglądu
Ślimaków.



Jeżeli będą Cię ciekawić jeszcze jakieś tematy z dawnych lat daj znać.
Pozdrowienia – Marek
Załączniki
a276.jpg
a276.jpg (16.92 KiB) Przejrzano 18730 razy
A rekiny w oceanie,
Mają zębów pełen pysk.
(a moje rybcie nie)
Awatar użytkownika
MarSz
Użytkownik
Posty: 3892
Rejestracja: 19 listopada 2012, 09:38
Płeć: On
Lokalizacja: Lubliniec/Częstochowa

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: MarSz »

Teraz już wiem o co chodzi - też kiedyś podobne miewałem (miałem w tedy 6-10 lat gdy miałem pierwszą przygodę z akwarystyką przed dłuższą przerwą po której wróciłem niedawno).
Faktycznie były takie - choć u mnie nawet jeszcze "brudniejsze" czyli stopa różowa a skorupa i wnętrze brązowawo czerwone.
Te są na pierwszy rzut oka inne jeśli chodzi o kolor - skorupa jasna a wnętrzności przebijające lekko nawet w delikatny błękit wpadają.

Możesz mieć rację, żę to efekt jakiejś selekcji. Bardzo to prawdopodobne, że ktoś zauważył zróżnicowanie w kolorze i spróbował tą cechę utrwalić.

Jak widzę z pozytywnym skutkiem bo kolorki nie "nabierająbrudnej barwy" w miarę jak ślimaki rosną (a jedzą u mnie wszystko) oraz młode ładnie powtarzają cechy rodziców - nie pojawiają się brudaski.

Pewnie hodowane ze zwykłymi dałyby kundelki i cały trud kogoś kto je wyselekcjonował poszedłby na marne ale ja na szczęście mam tylko różowe.

A co do "starszych czasów" to ja za daleko nie sięgam pamięcią w kwestii akwarystyki (lata 80/90) ale zawsze to fajnie posłuchać jak to kiedyś było - wtedy akwarystyka wyglądała inaczej więc zachęcam do dzielenia się opiniami w tym i innych tematach bo nie ma nic bardziej wartościowego niż doświadczenie i wiedza którą ktoś już zdobył i chce się podzielić.
Awatar użytkownika
asia40
Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 12 grudnia 2012, 12:36
Płeć: Ona
Lokalizacja: Wrocław/Oborniki Śl.

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: asia40 »

Witam :)

Chciałabym przedstawić moje Pinki, które otrzymałam od Marcina (MarSz).
Przebyły do mnie długą drogę w mocno niesprzyjających warunkach (ujemne temperatury).
Po rozpakowaniu były całkowicie nieruchawe, jakby zahibernowane co wywołało mój ogromny niepokój :?
Marcin cierpliwie odpowiadał na moje pełne wątpliwości e-maile i uspokajał tłumacząc, że muszą mieć trochę czasu na aklimatyzację.
Faktycznie po kilku godzinach ślimaczki się ożywiły i na początku trochę nieśmiało, a potem coraz raźniej zaczęły zwiedzać swój nowy dom.

Obrazek

Obrazek

A tu najbardziej głodny Pinki dorwał się do krewetkowego jedzonka :lol:

Obrazek

Obrazek

I już ostatnia odsłona mojej fotorelacji.
Coś na poparcie słów Marcina
MarSz pisze:Planorbella sp. Pink (Zatoczek Różowy)

1. Pożeranie glonów
Nie wiem od czego to zależy (bo to podobno ten sam gatunek) ale z moich obserwacji wynika, że pink deklasuje zwykłego zatoczka w tym temacie. Brązowe wyglądają przy różowych jak lenie, które tylko się oglądają by im coś podrzucić a by się zajęły glonami to musiałyby już być bardzo przegłodzone.
Jak wpuściłem pierwsze 10 pinków do mojego zbiornika z krewetkami (byłem wtedy dumny z dwóch bocznych ścian zbiornika pokrytych glonem jako pastwisko dla młodych krewetek) to na drugi dzień rano zobaczyłem w tym pastwisku ścieżki jakby ktoś po kilku głębszych wyjechał z kosiarką na łąkę (fajny jest charakterystyczny zygzakowaty ślad wynikający z ich sposobu poruszania). Po południu tego samego dnia ścianki były wykoszone w 50% - po kilku dniach miałem czyste szyby. Fakt - minusem tutaj będzie strata glonów dla krewetek ale to inna kwestia.
Te jasne "placki" na zaglonionym kokosie to efekt kilku godzin żerowania jednego Pinka.
Szkoda, że był jakiś taki "niepoukładany" i nie czyścił za porządkiem.
Potem wogóle przeniósł się z kokosa wyżej na microsorium (również całe w glonach).
Chciałam nim trochę porządzić i posadziłam go znowu na kokosie, żeby skończył co zaczął.
Ale uparty i charakterny jest, za chwilę znów powędrował na roślinkę.
Widoczniej bardziej smakowita była :P

Obrazek

Edit: MarSz
Posprzątałem trochę, połączyłem trzy kolejne posty w jeden i wkleiłem fotki w inny sposób.
Pozdrawiam Joanna
W domu:
250L (skalary+neonki+rasbory)
60L (kiryski pstre + neonki)
40L (krewetki karłowate + kiryski pigmejki + Pinki)
20L (krewetki Red Cherry)
15L (Helenki)
W pracy:
120L ( brzanki purpurowe i mszyste, kiryski pstre, piskorki)
10L (krewetki karłowate + Pinki)
Awatar użytkownika
kradek
Założyciel
Posty: 439
Rejestracja: 15 listopada 2012, 16:48
Płeć: On
Lokalizacja: Wrocław

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: kradek »

Nie wiem czemu ale mi wywaliło post który dodałem :?
Tak więc chciałbym się pochwalić swoimi rózowymi, także od kolegi MarSz:)
Co prawda u mnie strasznie wolno rosną, może po zmianie aranżu im przejdzie:)

Obrazek

Obrazek
41l - Krewetki (click!) (click!)off :(
17l - Jurajska Kosia (click!) (click!) off :(
160l - Zielona tanga (click!) trofy rip :(

burn
down
babylon
lonna
Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 09 września 2013, 22:11
Płeć: Ona

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: lonna »

powiedzcie mi kochani czy malutkie pink odrazu sa rozowo-przezroczyste a stopke maja rozowa?? poniewaz zauwazylam ze mam rozdetki i zatoczki male ale ciemna stope maja i powoli je odlawiam do sloika a ma 4 duze pinki i nie wiem czy te mlodziutkie to te ciemne zatoczki czy mlode pinki akurat tak wygldaja??
Awatar użytkownika
Big daddy
Administrator
Posty: 5411
Rejestracja: 15 listopada 2012, 16:05
Płeć: On
Lokalizacja: Wyrazów

Re: Odp: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: Big daddy »

Zatoczki od pinków powinnaś spokojnie odróżnić nawet nie po kolorze ale po kształcie muszli. Zatoczek jest brązowy, muszle ma płaską, punk zdecydowanie szerszą i nosi ją "na sobie" powiedzmy jak winniczek. Zatoczek bardziej na płasko, popatrz na zdjęcia Kradka, dobrze to widać choć nie ma porównania. Kolory zdecydowanie jasne u pinka, muszla biała lub przezroczysta, stopa jasna. Jeśli znasz zatoczki na bank rozpoznasz pinka, ja nie miałem problemów a dylematy były podobne doTwoich :smile:

Wysłane z tapofonu za pomocą tapatalk 2
Taka sobie 112 tka
Obrazek

Jesteśmy dziećmi dopóki boimy się nocy.
Stajemy się dorośli kiedy zaczynamy obawiać się dnia...

507676023 Przemek
Awatar użytkownika
MarSz
Użytkownik
Posty: 3892
Rejestracja: 19 listopada 2012, 09:38
Płeć: On
Lokalizacja: Lubliniec/Częstochowa

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: MarSz »

Dokładnie.
Młode pinki nie a od razu różowe ale są dużo jaśniejsze niż zwykle zatoczki więc nie powinno być problemów z odróżnieniem.
Awatar użytkownika
MarSz
Użytkownik
Posty: 3892
Rejestracja: 19 listopada 2012, 09:38
Płeć: On
Lokalizacja: Lubliniec/Częstochowa

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: MarSz »

Tematu dawno nikt nie odwiedzał a mi się udało ostatnio coś zaobserwować i myślę, że można się tym podzielić.

Będzie to potwierdzenie moich wcześniejszych stwierdzeń o tym, jak przydatne mogą być pinki w walce z glonami.

W jednym ze zbiorników z filtrem kaskadowym trochę sobie ostatnio zaniedbałem dolewanie odparowanej wody wskutek czego wylot kaskady był nad taflą.
Pod pokrywą jest dosyć mocne oświetlenie i dokładnie na wylocie kaskady pojawiła się gruba warstwa glona (prawdopodobnie zielenice).
Specjalnie się nimi nie przejąłem bo nie były w zbyt widocznym miejscu.

Jakiś czas po dolaniu wody zauważyłem, że na wylocie pojawiły się pierwsze pinki (wcześniej nie miały do niego dostępu bo dolna krawędź wylotu nie była w wodzie).
Zauważyłem, że żerują na glonie - to zdjęcie jakie zrobiłem przed wyjściem do pracy (już widać, że część glonu wyczyszczona).
DSC_1350.jpg
Tego dnia z pracy wróciłem późno i już nie zaglądałem do akwarium, jednak zdziwiło mnie co zobaczyłem następnego dnia rano:
DSC_1357.jpg
Tylko na środku został jeszcze kawałek a reszta wygląda jakby była dosłownie wyczyszczona do zera.
Nie miałem w tym żadnego udziału - nie czyściłem wylotu (anie na pewno nie robił tego nikt inny).

Jak widać - ślimaczki te odwalają w akwarium kawał dobrej roboty mimo iż zwykle tego nie widać (dopiero da się zauważyć jak wpuścić je na teren wcześniej dla nich niedostępny).

Jak ktoś nie może sobie poradzić z glonami w inny sposób to może warto rozważyć tą opcję.

Ja profilaktycznie zawsze mam kilka sztuk w akwarium - może te kilka sztuk nie jest w stanie wyczyścić wszystkiego do zera (zresztą nigdy też nie mam większych ilości glonów) ale zawsze coś tam robią i utrzymuję poziom glonów na niskim - niezauważalnym poziomie.
Awatar użytkownika
skorpionka123
Wolontariusz Aqua Jura
Posty: 371
Rejestracja: 30 czerwca 2013, 18:27
Płeć: Ona
Lokalizacja: Cz-wa Raków-Zachód

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: skorpionka123 »

A to są moje ślimaczki :)













;0
Załączniki
DSCN5497.JPG
DSCN5497.JPG (209.73 KiB) Przejrzano 14284 razy
Awatar użytkownika
skorpionka123
Wolontariusz Aqua Jura
Posty: 371
Rejestracja: 30 czerwca 2013, 18:27
Płeć: Ona
Lokalizacja: Cz-wa Raków-Zachód

Re: Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)

Post autor: skorpionka123 »

:)
Załączniki
DSCN5478.JPG
DSCN5478.JPG (178.53 KiB) Przejrzano 14284 razy
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ślimaki”