Moje doświadczenie z gotowcami było takie, że ich 90% to mieszaniny bliższe homeopatii. Oczywiście w systemach typu ADA gdzie nawożenie jest głównie przez podłoże, dodaje się hormony wzrostu czyli sztucznie poprawia jakość, stosuje się mało roślin szybkorosnących i do tego jest niewielkie światło sprawdza się to świetnie.
Testowałem (i nadal podaję) nawóz Tetra PlantaMin i uważam go za bardzo dobry dla początkujących w niezbyt zarośniętych i niezbyt wypasionych baniaczkach. W tych lepszych trzeba korygować nawozami makro. Na pewno nawóz nie obejmie jednak 100% "początkujących" zbiorników. Nawet samo pojęcie akwariów z roślinami jest u nich nieprecyzyjne. Początkujący mówią czasem o akwarium roślinnym wtedy, gdy nas ogarnia śmiech - 3-4 gatunki roślin na krzyż i 95% dna pustego. Teza: "teraz jest mało, ale się rozrośnie" okazuje się z definicji nietrafiona.
W 90% "normalnych" akwariów akwarystów stosowanie nawozów firmowych jest loteryjką. Nic nie wiadomo o składzie i właśnie nie można korygować tego, że np. u Was macie dużo azotu. Wtedy dawanie nawozu firmowego mogłoby doprowadzić właśnie do padaczki. Jeżeli traktować nawozy gotowe jako nawozy zrobione przez kogoś "kto się zna" to właśnie to sugeruję. Albo ktoś zrobi koledze nawóz, albo powie co i jak ma wymieszać aby było dobrze na Częstochowską wodę. kwestia techniczna kto to zrobi.
Osobiście to... zabierając się kiedyś za akwaria roślinne zacząłem kupować nawozy ze sklepu. Efekty były kiepskie bo i światło było nędza. Dodałem więc światła. Dalej nędza. Dodałem CO2. Wtedy okazało się, że rośliny zjadały wszystko. Trzeba było dawać więcej nawozu i więcej. Doszedłem do 4-5 krotnych dawek nawozów "sklepowych". Stwierdziłem wtedy, że poza kosztami wiedza typu: 3 psiknięcia tego nawozu a 5 tego staje się dla mnie bezsensowna - chciałem to zrozumieć. Zacząłem czytać te mg/l, ppm, stosunki itd. Nawozy firmowe zwykle jednak nie dają możliwości weryfikacji tej wiedzy (z wyjątkiem linii Easy Life). Wtedy doszedłem do etapu soli. Właśnie po to aby nabywać doświadczenia a nie postępować jak przysłowiowa małpa. Tu nawet jak jest jakiś problem to można go z czymś powiązać i na przyszłość coś zmienić (chociażby stężenie azotu w nawozie). Gdy kupujemy nawóz nie mamy możliwości robić korekty jego składu prostymi metodami. Mało kto będzie też w stanie nam pomóc z problemami. Gdy coś się dzieje to zaraz są pytania: "a ile dajesz X?", "a ile w teście masz Y?".
W początkowym pytaniu jest jednak problem:
Jaki gotowy nawóz użyć by nie "PĘDZIĆ" roślinek tylko by zdrowo i ładnie rosły.
co rozumie się przez pędzenia a co przez zdrowy wzrost.
Przerabiając to na zwierzynę to ją karmi się sztucznie, np. rurką, dodaje stymulatory wzrostu, sterydy itd. W przypadku roślin co to może być? Hormony? Dużo minerałów, dużo CO2, dużo światła? A co jak jest mniej? Rośliny głodują czy odpoczywają? Ja nie jestem w stanie odpowiedzieć całkowicie poprawnie na to pierwsze pytanie. Próbując powiem, że należy dać maksymalnie obfite podłoże aby roślina pobrała ile chce z podłoża a w wodzie stężenie może być dużo mniejsze niż wynika z naszych różnych rozważań, np. o systemie EI. W takich przypadkach polecałbym podłoże ADA Amazonia, ewentualnie ziemię pod żwirem a nawóz do wody mniej stężony niż robiony z soli. Jak wspomniałem ostatnio używam nawóz Tetry i jestem zadowolony. W przypadku akwarium z dużym światłem koryguję go jednak za pomocą makro ale w baniaczku z krewetkami (o mniejszym świetle - rzędu 0,4-0,5 W/l) daję tylko jego.