Testy Akwarystyczne - czy warto...?

Awatar użytkownika
Godween
Użytkownik
Posty: 183
Rejestracja: 18 listopada 2012, 11:28
Płeć: On
Lokalizacja: Cz-wa

Testy Akwarystyczne - czy warto...?

Post autor: Godween »

Warto, ale ....

Generalnie testy akwarystyczne są niedokładne i to trzeba jasno powiedzieć, zwłaszcza tym rozpoczynającym przygodę z akwarium roślinnym. Często glony są wynikiem źle obliczonych dawek i stężeń nawozowych, opartych wyłącznie na dość niedokładnych pomiarach testami akwarystycznymi. Jednak warto się nimi podeprzeć w pewnych sytuacjach, ale ostrożnie i z dystansem podchodzić do wyników, zwłaszcza układając taryfę nawożenia zbiornika.

Mówimy o testach kropelkowych, testy paskowe w ogóle nie należy traktować poważnie, są wyjątkowo niedokładne!!!

NO3
Najłatwiej zmierzyć, a więc jeszcze jako tako dokładnym testem jest test na azotany NO3. Spośród różnych firm stosowałem z najlepszym skutkiem test Sery; mogę powiedzieć, że też jest dobry firmy JBL. Uwaga na test Zooleka na NO3 - jego odczynnik proszkowy szybko ulega zepsuciu w reakcji z wilgocią i powietrzem, wskazując barwę testowanej wody nie istniejącą na skali barw dołączonej do opakowania. Taki test nadaje się już do kosza. Często spotykałem się z takimi już zepsutymi w sprzedaży, więc nie polecam. Proszek w teście Zooleka ma mieć kolor szary!!! a nie biały, czy jeszcze inny.

Gh i Kh
Jednak Zooleka jest dobry test łączony na GH i KH, polecam!

PO4
Trudno zbadać fosforany - chodzi oczywiście o metodę badania testami akwarystycznymi, kropelkowymi! Jak zbadać np. ilość wchłoniętego fosforu do podłoża aktywnego, jonowymiennego (wszelkie granulaty)? Mówimy więc o wynikach przybliżonych badanej kolumny wody, które dla ogólnej orientacji są wystarczające. Na fosforany PO4 polecam Serę, jest to w miarę sensowny test, na drugim miejscu test JBL. Również nie zawiodłem się na testach Zooleka PO4.

Fe
Co do żelaza Fe (jedyny mikroelement mierzalny testami zwykłymi akwarystycznymi) to posługiwałem się testami Sery, innych nie próbowałem. Jednak nikt nie wie jakie żelazo badają te testy, czy ogólne czy chelatowane, organiczne czy nieorganiczne itd., wiec moim zdaniem szkoda pieniędzy na jakikolwiek test na Fe!!!

Mg i Ca
To się tyczy również testów na Mg i Ca - istnieją tylko do wody morskiej, dlaczego? Problem w tym, że woda słodka od słonej nie różni się tylko stężeniem NaCl, zasadniczą różnicą są stężenia Ca i Mg. Tak dla przykładu, w wodzie morskiej stężenie Mg wynosi 1300 mg/l a w wodzie wodociągowej np. 3 mg/l. Czyli zasadniczym problemem jest czułość tego testu. Tak dla ciekawskich, to poza akwarystycznymi metodami badania magnezu i wapnia są inne np. badanie spektrometryczne, metody kompleksonometryczna (miareczkowa), albo metody spektrofotometryczne. Dla naszych potrzeb nie jest to konieczne.
_________________

Obecnie nie mierzę wody już testami, szkoda pieniędzy. Polegam na obserwacji roślin, oczywiście na początku tego nie potrafiłem, przyszło samo, z czasem ;) wolę nie liczyć pieniędzy wydanych na testy, pewnie by mogło powstać nowe akwarium ;)

Najpewniejszą metodą nawożenia i pełnej kontroli nad chemią wody jest zaopatrzenie się w filtr odwróconej osmozy RO, mineralizowanie jej wiadomym mineralizatorem, którego skład znamy i nawożenie wiadomymi ilościami makro i mikro (sole, bądź dobre "gotowce"). Wówczas mamy pełną kontrolę nad chemią wody. Powodzenia :)
Godween
Pozdr Godween :-)
Kołek

Re: Testy Akwarystyczne - czy warto...?

Post autor: Kołek »

Ja jestem zdania, że testy sa jak najbardziej przydatne. Nie do sprawdzenia dokładnego poziomu danego pierwiastka ale by zaobserwować zmiany barwne skali przy nawożeniu. Po 2 tygodniach mierzenia co 3 dzień wody jesteśmy wstanie zaobserwować jaką mniej więcej dawkę rośliny pochłaniają np. potasu czy azotu.

Testy na Fe badają wodę pod kątem chelatów, takowe są rozpuszczane w nawozach Aqua Artu i pod takie żelazo są robione testy akwarustyczne.
A nawet jak nie wiesz co badasz, to jak wyjdzie ci po dodaniu nazowu złożonego z żelaza na teście 0,5ppm to wiesz że to oznacza że jest to dawka nawozu którą przed chwilą zaaplikowałeś, bo w wodzie żelazo w jakiejkolwiek postaci jest niemożliwe do zbadania zwykłym testem akwarystycznym bo barwa się jego nie zmienia.
Awatar użytkownika
Godween
Użytkownik
Posty: 183
Rejestracja: 18 listopada 2012, 11:28
Płeć: On
Lokalizacja: Cz-wa

Re: Testy Akwarystyczne - czy warto...?

Post autor: Godween »

Kołek pisze:... jesteśmy wstanie zaobserwować jaką mniej więcej dawkę rośliny pochłaniają ...
I właśnie o to chodzi: testy jedynie podają orientacyjnie wartości pierwiastków.

Jeszcze nie dodałem istotnej sprawy - w wypadku podłoży jonowymiennych, czy też zw. aktywnymi, rzecz się będzie jeszcze bardziej komplikować i testy mogą podawać całkowicie nierealne wyniki. Trzeba o tym wiedzieć, by nie lać np. fosforu w nieskończoność do zbiornika z Amazonią bo test na PO4 pokazuje zero. Nawozić wg taryfy wyznaczonej, a testy... schować do szafki ;) i najważniejsze: OBSERWOWAĆ ROŚLINY, po czasie to samo przychodzi :)

====== dodano 12 gru 2012, 18:59 : ======

Dodam, że Podłoża jonowymienne kumulują fosfor, po to by go potem oddać korzonkom roślin. Jest to taki rezerwuar na ewentualne niedobory.
Pozdr Godween :-)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nawożenie”