No a więc muszę prawię całą historie opowiadać:)
No akwarium gdy było stawiane miało być typowym LT. Niestety (teraz stety, stety

) rośliny zaczęły się marnować i chorować. Mimo iż w podłożu była ziemia i kulki gliniano - torfowe rośliny chorowały. Po dokładnej obserwacji postanowiłem dolewać K2SO4 do wody. Trochę pomogło ale nadal było mało. Wpadłem na pomysł aby jeszcze dokupić kulek gliniano - torfowych (z tytanem) i pod każdą roślinę podłożyć po sztuce. Zadziałało lecz rośliny mimo wszystko były blado zielone, a moje ulubione kryptokoryny jasno - brązowe. Dokupiłem CO w płynie zacząłem aplikować fajnie zaczęło wszystko wyglądać. Dodatkowo wymieniłem świetlówki (w miejscowości obok mojej są T8 za 9zł, a w Cz-wie w elektrycznym 16zł). Historia powoli dobiega końca ale następuje najbardziej pozytywny zwrot akcji:) Gdy zakładałem akwarium kupiłem lotosa tygrysiego, ale się zmarnował. Jakiś miesiąc temu znowu zdobyłem moją "ukochaną" roślinę no ale chciałem żeby on się zebrał i nie zmarnował jak poprzednio, a kulek brak a do sklepu daleko więc wrzuciłem dla eksperymentu pałeczkę nawozową do roślin doniczkowych (taka najtańsza). Lotos po dwóch dniach puścił liścia:) Dałem pałeczki pod inne rośliny i teraz rośliny oszalały:):):) A więc jak ktoś będzie coś chciał z roślin może walić jak w mur:)