[112l] Zupa 2.0

Moderatorzy: misiek1205, Graff, Opiekun_Forum

Awatar użytkownika
sibelius
Użytkownik
Posty: 698
Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
Płeć: On
Lokalizacja: Wieś pod Łazami

[112l] Zupa 2.0

Post autor: sibelius »

Dobry wieczór.

To, co miało się dokonać w kwietniu, stało się dopiero w miniony piątek. Najpierw ja nie mogłem, potem levoniova, potem znowu ja itd. Dopiero po ultimatum, że teraz, albo robię sam, udało się. Plusem na korzyść zwłoki było to, że na tarasie stał kalfas, w którym moczyły się przez te miesiące gałęzie i na potęgę rozmnażały komary, dzięki czemu drewno elegancko tonie, a ryby nażarte po czubki pyszczków. Nawet w beczkach z deszczówką dranie tak nie składały jajek, jak tu, z czego wnoszę, że drewno nieszkodliwe. Był też czas na wyczyszczenie zbiornika i przede wszystkim pozbycie się straszydła, jakim jest wewnętrzny filtr Juwela, klejony, ale punktowo, do dwóch szyb silikonem. Nie obyło się bez ostrego, długiego i cienkiego noża oraz połowy butelki zmywacza do paznokci.

Parametry akwarium:

Wymiary i pojemność: 80x35x40cm - 112 l - stare juwelowskie z zestawu
Szafka z zestawu
Filtracja - filtr zewnętrzny Aquael ASAP 750E z BigDaddiowym Locklinem na wylocie
Ogrzewanie - stara grzałka Diversa 100W z termostatem
Oświetlenie - pokrywa ze starego akwarium, a w niej 2x18W T8 865 (6500K) plus 12 modułów led 5050 po trzy diody też 6500K
Tło: na razie tapeta, ale jest w planach zewnętrzne
Podłoże - ziemia z babcinego pola - nie ogrodowa! - a na nią wyjałowione podłoże od Biga i piasek z Centurii, wyprażone w piekarniku i trochę "żywego" piasku ze starego akwarium
Dekoracje: lawa plus pień i gałęzie winorośli.

Rośliny - wszystkie ze starego, czyli:
Krynia rzemieniolistna
Pogostemon octopus
Rotala rotundifolia
Rotala H'ra
Echinodorus vesuvius
Eriocaulon cireneum
Grzybieńczyk taiwański
Marsilea hirsuta
Marsila quadrifolia
Kryptokoryny maści wszelakiej
Microsorium pteropus mini sp. Philipine
Bolbitis compacta
Anubias nana
Anubias minima bonsaie
Mchy: phoenix, cameroon, christmass, stringi i co tam jeszcze wyrośnie, to się okaże
Mini pelia
Mikroskopijna ilość micranthemum monte carlo
Dwie niezidentyfikowane gatunki bucephalandry
SuBwassertang
Salwinia
Pistia
I na rozruch kłąb rogatka

Nawożenie:
Na początku kilka bluknięć potasu, a potem, jakby trzeba było, pałeczki doglebowe.

Fauna - prawie całe życie ze starego wreszcie policzone, co zostało:
Kirys panda szuk 2
Sumik szklisty sztuk 3
Kirysek pigmej sztuk 5
Gurami czekoladowy sztuk 4
Babka tęczowa sztuk 1
Rasbora karłowata sztuk 2
Rasbora merah sztuk 1
Rasbora borneańska sztuk 2
Rasbora plamista sztuk 12
Krewetka Red Cherry sztuk 39
I ślimaki - świderki, rozdętki, zatoczki.

A tak to się zaczęło:

Dwa tygodnie wcześniej, po wielu przymiarkach, pokleiłem lawę czarnym silikonem. Zrobiłbym to wcześniej, ale co sklep, to ino bezbarwny, bezbarwny, albo nie ma wcale. Lawa klejona tylko do siebie, nie do szyb, dziury poutykane małymi kawałkami, żeby zminimalizować mieszanie piasku ze żwirem i drążenie tuneli przez babkę i ślimaki.
1.jpg
Potem, wyprażoną w piekarniku w 230 stopniach ziemię wsypałem do nylonowej rajstopy i próbowałem rozplaszczyć do grubości 1 cm, ale bez młotka się nie dało.
2.jpg
Powstała cienka kiszka, akurat na środek i do obsypania dookoła. Wiem, że wszyscy jak dają, to siatkę, że korzenie będą wrastać, że się roślin przesadzić nie będzie dało. Kicham na to, przez kolejne sześć lat albo i więcej ma stać, a jak coś będę chciał przesadzić, to sobie z wierzchu podłoże rozgarnę i wytnę.
3.jpg
W międzyczasie wypłukałem podarowane podłoże ogromnej ilości pyłu, przesiałem przez sitko, żeby nie popełnić drugi raz tego samego błędu: drobne ma iść na spód, grube na wierzch. Więcej obiecałem nie robić, aż w piątek około 20:00 zjawiła się zziajana levoniova i prace ruszyły z kopyta. Najpierw wysypaliśmy piasek - też prażony w piekarniku, a potem drobną część żwirku dookoła rajstopy, a na to grubszą część.
Ostatnio zmieniony 18 sierpnia 2018, 21:22 przez sibelius, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
sibelius
Użytkownik
Posty: 698
Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
Płeć: On
Lokalizacja: Wieś pod Łazami

Re: Zupa 2.0

Post autor: sibelius »

4.jpg
5.jpg
Gałęzie, dzień wcześniej wyczyszczone z glonów, glutów, miękkich części, teoretycznie w tym samym, co uzgodnionym układzie:
51.jpg
Niestety na żwirku to nie to samo, co na gazecie i pasować już tak świetnie nie chciały, ale udało się mniej więcej.
Awatar użytkownika
sibelius
Użytkownik
Posty: 698
Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
Płeć: On
Lokalizacja: Wieś pod Łazami

Re: Zupa 2.0

Post autor: sibelius »

6.jpg
Następnie wlaliśmy trochę wody plus trochę piasku odessanego z działającego jeszcze zbiornika i przystąpiliśmy do karczowania Zupy i sadzenia na nowo. O ile rotale, mchy i epifity poszły gładko, to z krynią już nie było tak fajnie, bo porosła korzeniami przez pół akwarium, a mierzy sobie z półtora metra i posadzić na nowym miejscu też się nie dała łatwo, ciągle wyłażąc z podłoża. Skapitulowała dopiero przyciśnięta kamieniem.
61.jpg
7.jpg
Gdzie się dało, epifity powciskane w zakamarki drewna, a gdzie nie, kleiliśmy kropelką w żelu. Na koniec pół zbiornika wypełniliśmy nową wodą, przenieśliśmy z wielkim trudem Asapa, bo trzeba było to zrobić najpierw, przed sadzeniem, dolaliśmy starej wody do pełna i przyszła północ.
Awatar użytkownika
sibelius
Użytkownik
Posty: 698
Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
Płeć: On
Lokalizacja: Wieś pod Łazami

Re: Zupa 2.0

Post autor: sibelius »

8.jpg
Po zasłużonym odpoczynku, odczekaniu, aż woda się trochę wyklaruje, bo jednak podłoże, po wylezieniu kryni, zapyliło, nastąpiło Wielkie Łowienie i Liczenie, dzięki czemu wreszcie wiem, ile mam ryb! I krewetek! Nie dałliśmy jednak rady wyłapać wszystkich, co dokończyłem następnego dnia, dlatego na noc i resztę życia starej Zupy filtrował jej resztki leżący Fan 2, również dlatego, że część ryb miała do nowego zbiornika zakaz wstępu. Neonom znalazłem 400 - litrowy nowy dom, wśród stada czterdziestu neonów czerwonych a dwa otoski zabrała do siebie levoniova.
9.jpg
Zwierzaki po wpuszczeniu ładnie się zaaklimatyzowały, ryby poznawały otoczenie, krewety oszalały na punkcie niedokładnie wyszorowanego drewna, a następnego dnia trzeba było siąść i drugi raz sadzić marsileę, rotale i pogostemony.
IMG_0034-2.jpg
Awatar użytkownika
sibelius
Użytkownik
Posty: 698
Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
Płeć: On
Lokalizacja: Wieś pod Łazami

Re: Zupa 2.0

Post autor: sibelius »

IMG_0037-2.jpg
IMG_0039-2.jpg
Dziś trzeci dzień, woda przejrzysta ( mleczna na zdjęciach, bo szyba utytłana) , nic nie "wywaliło", więc jestem dobrej myśli.
tomek62
Wolontariusz Aqua Jura
Posty: 568
Rejestracja: 04 stycznia 2014, 20:11
Płeć: On
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zupa 2.0

Post autor: tomek62 »

No i fajnie się zaczyna. Zwłaszcza korzeńlandia.
Tomek
Awatar użytkownika
sibelius
Użytkownik
Posty: 698
Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
Płeć: On
Lokalizacja: Wieś pod Łazami

Re: [112l] Zupa 2.0

Post autor: sibelius »

Dobry wieczór

Trzy tygodnie za pasem, wielkich tragedii niet. Tydzień po zalaniu szyby zrobiły się zielone, po oskrobaniu kontynuowały w miejscach słabo oskrobanych. Poradziłem sobie dorzucając zatoczków i rozdętek, dzisiaj zielona jest tylko tylna szyba, ale, jako że przez sześć lat w poprzednim zbiorniku jej nie czyściłem, w tym też nie mam zamiaru. Rośliny ruszyły, zwłaszcza rotale i mchy i nawet co tydzień sadzona na nowo marsilea ma coraz więcej korzeni. Krynia, jak to było do przewidzenia, zrzuca liście i zostało jej pół poprzedniego stanu, a o dziwo kryptokoryny się nie rozpuściły. W zwierzyńcu był jeden zgon - krewetka - ale była wielka i wydaje mi się, że to ze starości.
Musiałem dzisiaj przy podmianie uchlastać rurki, bo gąbka prefiltra była za nisko i cisnęła rotale do podłoża, a loklajn był za nisko. Teraz jest w porządku. Filtr ładnie pracuje, nie jest skręcony ani trochę a przepływ idealny. Syfów nie ma, poza kawałkami starych liści (głównie kryni) i jedyny problem, to kopiący babek. Zrobił sobie norę między tylną szybą a ostatnim kawałkiem lawy i co trochę nowy żwir na piasku. Dziury zatykam, ale wydaje mi się, że przegram tę walkę.
W każdym razie wszystko ładnie idzie i szok! Ryby widać! Wszystkie! Stan wcześniej nieosiągalny :)
Anubias z przodu jest dla tomka62 a mikrozorium dla levoniowej, więc jeszcze się przerzedzi, a rogatek jeszcze ze dwa tygodnie posiedzi.
Załączniki
zupa1.jpg
zupa2.jpg
zupa2.jpg (424.94 KiB) Przejrzano 18210 razy
tomek62
Wolontariusz Aqua Jura
Posty: 568
Rejestracja: 04 stycznia 2014, 20:11
Płeć: On
Lokalizacja: Zawiercie

Re: [112l] Zupa 2.0

Post autor: tomek62 »

Fajny zielony miszmasz. Jeszcze nie zarosło. Po Anubiasa na pewno się zgłosze... Jak ogarne puste szkło. Jak na razie korzenie się moczą, a gałęzie wierzby mandrzurskiej się suszą.
Jeszcze raz gratulacje. Na pewno obejrze na żywo.
Tomek
Awatar użytkownika
Graff
Administrator
Posty: 1535
Rejestracja: 15 listopada 2012, 20:20
Płeć: On
Lokalizacja: Częstochowa - Północ

Re: [112l] Zupa 2.0

Post autor: Graff »

Witaj,
Co tu pisać....
Ładnie, zielono, czyściutko bo to nówka nieśmigana :)
Pięknie się prezentuje
Gratulacje z!
Path of the Dark Side...
Awatar użytkownika
florida_blue
Wolontariusz Aqua Jura
Posty: 1280
Rejestracja: 03 grudnia 2012, 08:51
Płeć: Ona

Re: [112l] Zupa 2.0

Post autor: florida_blue »

Cuuuudna zieloność :)
Kiedyś jeszcze będę taka miała. I krynię.


Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
sibelius
Użytkownik
Posty: 698
Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
Płeć: On
Lokalizacja: Wieś pod Łazami

Re: [112l] Zupa 2.0

Post autor: sibelius »

Dobry wieczór.

Już bez zbędnych rogatków i anubiasa!
aj11.jpg
Wszystko ładnie, zielenice odpuściły, powoli złazi wata z korzenia i glutowaty glon z kryni, a rośliny rosną, już przycinałem czubki pogostemonowi i rotali ze dwa razy. Nawozów żadnych nie daję. Jak polałem potasu, to miałem zielone szyby. Robi się za to czerwono od krewetek :).
Pod koniec sierpnia kupiłem na próbę pięć hybryd krystali i tajwanów, trzymanych na śląskiej kranówce, ale z podłożem aktywnym. Jedna średnia i cztery, pięć maluchów po kilka milimetrów. Aklimatyzacja kropelkowa do drugiej w nocy, ledwo udało się nie zasnąć i wpuścić. Nie widziałem ich aż do po początek października, kiedy to co kilka dni wyłaziła jedna na raz i w sumie widziałem już trzy różne, w pełni wyrośnięte! Chyba się skuszę na więcej!
Awatar użytkownika
Graff
Administrator
Posty: 1535
Rejestracja: 15 listopada 2012, 20:20
Płeć: On
Lokalizacja: Częstochowa - Północ

Re: [112l] Zupa 2.0

Post autor: Graff »

Cześć
Aleś Panie zazielenił... ,/
Fajna soczysta zieleń, no i super pomysł na przełamanie właśnie tej zieleni przez czerwone krewety :)
Krynia cały czas oczywiście rządzi.
Ładnie obsadzony korzeń.
Nic tylko gratulować z!
Path of the Dark Side...
Awatar użytkownika
sibelius
Użytkownik
Posty: 698
Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
Płeć: On
Lokalizacja: Wieś pod Łazami

Re: [112l] Zupa 2.0

Post autor: sibelius »

Dobry wieczór!

Aktualizacja po siedmiu dniach i pół kryni mniej!
IMG-20181021-WA0010.jpg
A zaczęło się niewinnie: spadł mi przepływ. Jak u filtrów aquaelowskich z zewnętrzną pompą w zwyczaju( kiedy rozsądnie myślący posiadacz próbuje sprostać wyczynom ich szalonych i chyba mało-akwarystycznie-ogarniętych projektantów), zagiął się wąż pod ciężarem pompy. Oczywiście producent zaleca, żeby ją przykleić przyssawkami do zbiornika, jak jest na zewnątrz, ale kto rozsądnie myślący i planujący aranżację pokoju odsuwa tak daleko akwarium od ściany? Żeby się syf zbierał i pająki miały gdzie mieszkać?
Wąż się zagiął, przepływ spadł, ale tragedii nie było, plumkało sobie delikatnie. Stała się dopiero, jak hordzie krewetek dałem gałązkę pokrzywy. Dwa dni później, jak pokrzywę zjadły, wzięły się za żółknące liście kryni i wszystkich marnych bucek. Nie zmieniałem wody do podmian, nic kompletnie nie lałem i taka tragedia. Pozostało tylko przyciąć żółte, bo jak krewetki i ślimaki z nimi kończą, zostają mega długie nerwy i snują się glutowato. Memo na przyszłość: nie karmić pokrzywami przy słabej cyrkulacji, bo rozpuszczając się, zachęca do tego samego wodne koleżanki.
Po odgięciu rury przepływ był taki sam, dlatego odpięliśmy z levoniową filtr i puściliśmy małym obiegiem na samych rurach i jak nie rzygnie syfem! Przypuszczalnie przez mały przepływ zalazła pompa do spóły z loklajnem, ale i tak przy okazji wyczyściliśmy sam filtr, który to okazał się ledwo brudny, ale dało to okazję do pozbycia się rozpadającej waty i dosypania lawy w jej miejsce.

Teraz tafla faluje aż miło, ryby już do kina nie chodzą :), a ja mam wielką nadzieję, że krynia i bucki poodrastają. Szybko, bo na kikuty parzeć nie mogę.

Zdjęcia robiła levoniowa, która ma teraz nowe, tak piękne akwarium, normalnie TAK PIĘKNE!!!!! I pochwalić się nie chce.
Załączniki
IMG-20181021-WA0006.jpg
IMG-20181021-WA0003.jpg
Ostatnio zmieniony 21 października 2018, 20:15 przez sibelius, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
sibelius
Użytkownik
Posty: 698
Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
Płeć: On
Lokalizacja: Wieś pod Łazami

Re: [112l] Zupa 2.0

Post autor: sibelius »

cd
Załączniki
IMG-20181021-WA0000.jpg
IMG-20181021-WA0004.jpg
IMG-20181021-WA0012.jpg
Awatar użytkownika
florida_blue
Wolontariusz Aqua Jura
Posty: 1280
Rejestracja: 03 grudnia 2012, 08:51
Płeć: Ona

Re: [112l] Zupa 2.0

Post autor: florida_blue »

Pięknie :)

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Galeria zbiorników słodkowodnych”