Dziś zauważyłem , że jedna z Galaxy załapała jakiś syf.
Ma takie "nastroszone" łuski i częściej niż inne galaxy porusza swoim otworem gębowym, poza tym pływa z resztą normalnie.
Z tego co podpowiedział mi wujek google podchodzi mi to pod puchlinę wodną.
Oczywiście wyłowiłem nieszczęśnika od razu, u reszty nie zauważyłem takich objawów (choć jedną mam na oku).
W ciągu ostatniego miesiąca - dwóch nie wprowadzał się żaden nowy lokator do akwarium więc skąd to ...coś.
Pewnie ta chora wyłowiona nie do odzyskania jest ale co zrobić w baniaku (czy w ogóle robić) żeby inne nie puszyły się tak jak ta.
Czy to wg Was jest puchlina wodna?
Zdjęcie z boku kiepskie bo przez plastikowe pudełko robione. Jak trzeba więcej to coś dopstrykam.
