FORUM AKWARYSTYCZNE

i jak Wam święta mijają ?
pogoda rano śliczna, teraz sie popsuło i już trochę kropiło, wiec chyba nici ze spaceru ale jeszcze nic straconego
Wyprodukowałam akwarystyczny stroik świąteczny na bazie małego heńka - miała być odrobina na trawniczek - dostałam taki dywanik stroik powstał w trzech wersjach jak do tej pory , w planach jeszcze czwarta
ciasto zostało zakupione, dom jakoś ogarnięty teraz można się ociupinkę polenić wreszcie

Święta... rano babcię ze szpitala odebrałam.... czyli nic dodać nic ująć... u mnie jeszcze w tyle... dobrze że do 17.00 zdążyłam w Realu zrobić jeszcze zakupy

Ja sobie wstałem o 4 to od razu się człowiekowi lepiej robi bo dzień dłuższy.
A ogólnie to standard - zakupy (które zwykle zajęły godzinę - dziś trzy bo chyba wszyscy wpadli na ten sam pomysł), jakieś ostatnie porządki, ciasta (ostatnio odkryłem genialny smak babki na jajkach od swoich kur - sklepowe nawet nie ma co porównywać), święcenie pokarmów i inne drobne sprawy.

Jeszcze nie miałem czasu od rana zajrzeć do moich zbiorników ale zostawiam to na noc.

Może jutro będzie chwila relaksu.

Ja za to kumulacja, wszystko na dziś wczoraj wędzenie, wcześniej jazda na szmacie czyli standard swiąteczny. Pytanie po jaką cholere się tak wszyscy spinają? Taka tradycja?

czas na spacer - co prawda wicher za oknem, ale ...

spacerek zaliczony i udany, dzisiaj spanko do oporu
śniadanka ciasta i poslizg z obiadem

Kamila - jak można spać do oporu - tyle ciekawych spraw może tak po prostu przelecieć Ci koło nosa a Ty sobie śpisz - szkoda życia

Ja też już dziś po spacerach, odwiedzinach i innych "obowiązkowych" punktach programu dnia świątecznego.
Teraz w końcu chwila relaksu.

hehe ja tam wieczorem wyszłam z Usagi i nasze drogi powiodły nas na Złotą Górę by czas spedzić przy "pudzianie" z paczkami chipsów i coca colą... jednak święta wiele rzeczy zmieniają tylko "pudzian" stał jak stał i nawet poczęstować się nie chciał

jakoś nie ę tego "pudziana" wyjaśnisz?

"pudzian", czy jeszcze inna nazwa na posąg Papieża na Złotej Górze... no nie mów że jeszcze nie widziłeś i nie byłeś w Parku Miniatur od ulicy Legionów w Częstej...

ja nie byłam w parku miniatur. a że pudzian sie nazywa to nie wiedziałam. Chociaż pasuje trochę

Jest wiele określeń na ten posąg ale najbardziej przyjęło się, że to Pudzian. I co ciekawe nie jest zwrócony na Jasną Górę. Polecam wybrać się wieczorkiem, fajnie widać panoramę Częstochowy i posąg (z parkingu powyżej, choć tyłem, ale darmo). Ponad to jest prawdopodobnie wpisany w rekord Guinessa.