
Więc mi również nie udało się na wakacjach odciąć od akwarystyki lub przynajmniej częściowo z akwarystyką związanymi tematami (no ale czego się spodziewać skoro jedzie się nad morze).
Również mi zdarzyło się zwiedzić jedno "oceanarium" więc relacja będzie podobna do Kodiego - co pozwoli wyrobić sobie pewne porónanie.
Będąc w Dubrowniku odwiedziłem oceanarium mieszczące się w piwnicach murów starego miasta.
Samo oceanarium zrobiło na mnie pozytywne wrażenie (ale z góry nie spodziewałem się bogatych raf koralowych a raczej liczyłem na okazanie lokalnych biotopów - które i tak same w sobie mogą być ciekawe - o czym sam się kilkukrotnie przekonałem nurkując po adriatyckich "rafach" (daleko im do tych tropikalnych ale i tak bogactwo organizmów pozytywnie zaskakiwało).
Tak więc akwaria ogólnie troche może monotonne - ale był oco pooglądać.
Z góry ostrzegam, że zdjęcian ie oddają pełnego klimaty, gdyż był całkowity zakaz używania lampy błyskowej - zrobienie niektórym rybom dobrego zdjęcia w ciemni, bez statywu graniczyło z cudem. W kilku przypadkach jednak udało się osiągnąć zadowalający efekt - reszta - przynajmniej pokazuje co pływalo, pełzało lub chodziło w akwariach.
Tak więc - jak już mówiłem wcześniej - obiekt jest umieszczony w murach (a w zasadzie w piwnicach) starych fortyfikacji. Panował więc tam ciekawy klimat (co już na początku można zaliczyć na plus):
Przed pomieszczeniem ze zbiornikami znajdowały się gabloty i ekspozycje: A tak prezentowało się ogólnie wnętrze sal, w których mieściły się akwaria i zbiorniki: Oprócz akwarii w holu były wielkie "oczka", które można było oglądać z góry ze sporymi rybami, żółwiem i jakimiś wielkimi krabami (niestety nie przytoczę tutaj wszystkich nazw i opisów - więc nie będzie to profesjonalna relacja jak np. od Państwa Kociołkowskich gdyż byłem tam z żoną i synem a syn - jak to syn - biegał od zbiornika do zbiornika z coraz to większym zdziwieniem i trudno było się na dłużej zatrzymać by jakoś sensownie cokolwiek spisać):
Dalsze pomieszczenia prezentowały się następująco:
A tutaj już różne akwaria (w losowej kolejności) i ich mieszkańcy: Oczywiście znalazło się i akwarium z zanieczyszczonym morzem - pomysł znany i oklepany - jednak mnie zastanawiało czy producent znanego lokalnego piwa płaci za "lokowanie produktu"

W tym zbiorniku pływałe całkiem spore rybki

A z nim w akwarium siedział taki oto typ:
Podsumowując wizytę w oceanarium - myślę, że wstęp 80 kun (około 45-50 zł) na dwie dorosłe osoby i dziecko - to nie byłą zbyt wygórowana kwota. Będąc w Dubrowniku myślę, że warto wejść i pooglądać. Jechać tam specjalnie - chyba niekoniecznie.
Na pewno jest to niezła atracja dla dzieci bo jest ciekawy klimat i ryby są dosyć spore, robią wrażenie.
Ocenę samych ziborników jednak pozostawię tym co się znają na morsczyźnie.
Natomiast jeśli chodzi o inne akcenty bardziej lub mniej związane z akwarystyką z wakacji - postaram się dodać w kolejnej części.