A tam zaraz kundelek. Jakby na to patrzeć to trudno znaleźć rasowe. Moje wszystkie mają spore mankamenty (czasem podobno decyduje jedno piórko w złym kolorze lub odcieniu albo za mocne lub brak łuskowania na piórach, zły kolor nóg lub dzioba, że nie wspomnę o budowie i wielu innych cechach). Więc uważam, że jeśli mam mieć te kury tylko dla ozdoby to jak najbardziej nie ma się co przejmować ich rasowością.
Więc jak masz jakieś fotki to wstaw bo ogólnie temat trochę ucichł/
Ja więc pokażę się co mi tam wyrosło od ostatniego razu.
Na początek kilka niosek (tych jest pełno i w różnych kolorach ale nie robiłem im wszystkim zdjęć):
Teraz już brahmy olbrzymie - moje ulubione. Jak pisałem wcześniej z pierwszego klucia mam tylko 4 sztuki - po 2 kury i koguty.
Oto pierwsza:
A to druga (w tle żółty kogut brahmy):
Tutaj nieco zdjęć pokazujących koguta (poprawka - kogutka bo on jeszcze młodziutki i mały jest - bedzie z niego wielkie ptaszysko). Już widać jak pilnuje swoich kur i jego wzrok mówi sam za siebie
Nie wiedzieć czemu - mój syn nazwał go Andrzej. Tak - po prostu Andrzej.
No więc kilka zdjęć Andrzeja
A oto drugi z kogutów. Jak był mniejszy to myślałem, że bedzie "czysty gronostajowy" ale okazuje się, że ma sporo czarnych piór gdzie ich mieć nie powinien. Mimo to fajnie wygląda. No i najciekawsza informacja - mój syn nazwał go Andrzej - dokładnie. Jak pytałem dlaczego tak samo to odpowiedział "A dlaczego nie" - nie miałem więcej pytań:
A tutaj już zdjęcia kurczaków z drugiego lęgu - sporo młodsze od pierwszych ale już ciekawie się zapowiadające.
Pierwszy to brahma olbrzymia o całkiem ładnej (jak dla mnie ale specem nie jestem) budowie:
Kolejna brahma - ta ma tak mocno upierzone nogi, że w większej trawie musi je wysoko zadzierać przez co wygląda jakby maszerowała na defiladzie, co próbowałem uchwycić na poniższym zdjęciu ale słabo wyszło:
A teraz kilka zdjęć innej (ale podobnej) rasy, której przypadkiem stałem się posiadaczem (były wśród jajek brahm - przez pomyłkę).
Są to tzw. kochiny olbrzymie. Bardzo podobne do brahm, zasadnicza różnica to budowa (ale trzeba zobaczyć obie obok siebie by widzieć o co dokładnie chodzi) i grzebień na głowie (pojedynczy u kochinów a potrójny u brahm). Poza tym - również dorastają do dużych rozmiarów, mają upierzone nogi i wyglądają bardzo widowiskowo jak są dorosłe:
Mam dwie sztuki w kolorze żółtym ale nie mam pojęcia jaka będzie płeć:
I teraz największa ciekawostka w mojej "kurzej paczce" - kurka kochina miniaturowego. Wykluła się tylko jedna sztuka ale jak do tej pory doskonale sobie radzi. Poniższe zdjęcie można by nazwać "Dawid i Goliat" zwłaszcza, że kochin miniaturowy stoi obok brahmy olbrzymiej.
Bardzo ciekawy i śmieszny ptaszor - niewielki rozmiar nadrabia sprytem i szybkością. Jest również pupilem mojego syna (chyba z wzajemnością, bo podchodzi do niego, często da się wziąć na ręce - czasem z lekkiego zaskoczenia ale nigdy nie ucieka):
I jeszcze jedna ciekawa informacja. Z jajek od sibeliusa wykluło się 7 silek jedwabistych. Mam je dostać (razem z kwoką) w niedzielę. Zobaczymy co to będą za okazy
