Orchidee - storczyki
- sibelius
- Użytkownik
- Posty: 698
- Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
- Płeć: On
- Lokalizacja: Wieś pod Łazami
Orchidee - storczyki
Dobry wieczór
Na wstępie przepraszam, że tak późno, ale ostatnie problemy nie nastrajały do robienia zdjęć, a co dopiero do napisania czegoś konkretnego.
Przedstawiam moje któreś z kolei hobby, aktualnie na podium na pierwszym miejscu z rybkami.
Zaczęło się jakieś osiem lat temu od pierwszego, zwykłego phalaenopsisa. Potem był kolejny, jeszcze jeden i jak robactwo rozpełzły się po domu. Był czas, że kupowałem co popadnie z przeceny, potem po odratowaniu sprzedawałem, zdarzyło mi się też wybierać z kontenera na śmieci .
Mam teraz na utrzymaniu około pięćdziesięciu swoich i ze dwadzieścia "koleżankowych", bo jej się już nie mieściły. Podlewałem najpierw deszczówką, ale po postawieniu akwarium przeszedłem na wodę z podmian, która koniecznie musi być miękka. Trochę z nimi jak z kaktusami, niektóre co dwa, trzy tygodnie nawet, byle wilgotność powietrza nie była za niska. Uprawiam głównie na południowym oknie, zasłoniętym firanką, na wschodnim i północnym, mam też kilka w piwnicy z opałem, bo chłodno zimą, oraz pierwszy raz w wiaderku zakopane w trocinach, w garażu. Wczesną wiosną zaczynam wynosić na taras chłodnoluby, a pod koniec maja jeszcze inne.
Czasu to trochę zabiera, ale jest odprężające i trochę wolniej tam się wszystko dzieje niż w akwarium, co nie znaczy, że wieje nudą - przed dwoma dniami zraszałem podłoże jednemu, a dziś widzę 5 cm pędu i cztery pączki! Na pytanie, co one mają takiego w sobie odpowiadam: "Zwierzęcy magnetyzm!". Obok cotygodniowego przeglądu i wybierania delikwentów do przelania lub namoczenia, rano podczas mycia zębów jedną ręką, robię obchód z opryskiwaczem ciśnieniowym w drugiej, spryskując wierzch podłoża lub korzenie i mech tych wiszących na podkładkach czy rosnących w bardzo grubej korze i korkach od wina.
Za opiekę odwdzięczają się kwitnieniem oraz zapachem, który niekiedy potrafi dać w kość (śmierdzieli na razie nie posiadam). Niestety przy większej ilości zdarzają się choroby i szkodniki, choćby ostatni najazd "czeskich" tarczników, na które przerobiłem już prawie wszystkie specyfiki dostępne na naszym rynku, wspomagając się denaturatem i gnojówką z wrotycza, a jeszcze mendy wracają.
Poza powyższymi problemami większość jest łatwa w uprawie i zdecydowanie polecam, jest wiele gatunków, które cieszą oko, lecz kwitną krótko lub raz do roku i rzadko spotyka się je w kwiaciarniach czy marketach, jak oklepane cambrie czy phalaenopsisy.
To część kolekcji, zdjęcia w większości z 2014 r:
Rossioglossum Grande, to, co Tygryski lubią najbardziej. Od kwietnia do października na dworze i na Święta wygląda tak:
Tolumnie, jakieś hybrydy, jest ich mnóstwo w różnych wariacjach kolorystycznych. Lubią słońce, ciepło i w miarę sucho, w naturze rosną nawet na pustyni na kaktusach. Maleństwa:
Brassolaeliocattleya Memory Tiang - wielkie kwiaty. Kwitnie krótko i pachnie jak tanie, chińskie obuwie
Laeliocattleya Netrasiri Waxy Jaurung AM - nazwa koszmarna, za to kwiaty trwałe, piękne i pachnące. Zapach od rana do południa w całym domu, zaraz po przebudzeniu trzeba otwierać okna. I tak przez miesiąc, półtora. Im cieplej, tym mocniej pachnie.
Neofinetia falcata, storczyk Samurajów. W dawnej Japonii każdy wojownik, poza umiejętnością machania mieczem musiał być wrażliwy na piękno i miał przywilej oraz nakaz uprawiania tych roślin. Kwiaty maleńkie, pachnące wieczorem i nocą.
Sophrolaeliocattleya Tropical Pointer. Nie kwitła przez kilka lat, a jak zaczęła, to teraz kilka razy w roku. Pachnie ładnie.
Laelia purpurata var. Werkhauseri, "wiedźmią orchideą" zwana. Kwitnie krótko, ale kwiaty są ogromne i wspaniale pachnie. Kiedyś miałem wybór: storczyk i pole namiotowe, albo wygodne łóżko w hotelu. Wybrałem ją i nie żałuję (choć w nocy mi namiot podtopiło).
Oncidium 'Tiny Twinkle', maleństwo pachnące cynamonem:
Brassocattleya Maikai, kwitnie tylko zimą:
i jest jeszcze tego trochę. Liczba tych, które mi jeszcze nie kwitły, drastycznie się zmniejsza. Chętnie służę radą i pomocą.
Na wstępie przepraszam, że tak późno, ale ostatnie problemy nie nastrajały do robienia zdjęć, a co dopiero do napisania czegoś konkretnego.
Przedstawiam moje któreś z kolei hobby, aktualnie na podium na pierwszym miejscu z rybkami.
Zaczęło się jakieś osiem lat temu od pierwszego, zwykłego phalaenopsisa. Potem był kolejny, jeszcze jeden i jak robactwo rozpełzły się po domu. Był czas, że kupowałem co popadnie z przeceny, potem po odratowaniu sprzedawałem, zdarzyło mi się też wybierać z kontenera na śmieci .
Mam teraz na utrzymaniu około pięćdziesięciu swoich i ze dwadzieścia "koleżankowych", bo jej się już nie mieściły. Podlewałem najpierw deszczówką, ale po postawieniu akwarium przeszedłem na wodę z podmian, która koniecznie musi być miękka. Trochę z nimi jak z kaktusami, niektóre co dwa, trzy tygodnie nawet, byle wilgotność powietrza nie była za niska. Uprawiam głównie na południowym oknie, zasłoniętym firanką, na wschodnim i północnym, mam też kilka w piwnicy z opałem, bo chłodno zimą, oraz pierwszy raz w wiaderku zakopane w trocinach, w garażu. Wczesną wiosną zaczynam wynosić na taras chłodnoluby, a pod koniec maja jeszcze inne.
Czasu to trochę zabiera, ale jest odprężające i trochę wolniej tam się wszystko dzieje niż w akwarium, co nie znaczy, że wieje nudą - przed dwoma dniami zraszałem podłoże jednemu, a dziś widzę 5 cm pędu i cztery pączki! Na pytanie, co one mają takiego w sobie odpowiadam: "Zwierzęcy magnetyzm!". Obok cotygodniowego przeglądu i wybierania delikwentów do przelania lub namoczenia, rano podczas mycia zębów jedną ręką, robię obchód z opryskiwaczem ciśnieniowym w drugiej, spryskując wierzch podłoża lub korzenie i mech tych wiszących na podkładkach czy rosnących w bardzo grubej korze i korkach od wina.
Za opiekę odwdzięczają się kwitnieniem oraz zapachem, który niekiedy potrafi dać w kość (śmierdzieli na razie nie posiadam). Niestety przy większej ilości zdarzają się choroby i szkodniki, choćby ostatni najazd "czeskich" tarczników, na które przerobiłem już prawie wszystkie specyfiki dostępne na naszym rynku, wspomagając się denaturatem i gnojówką z wrotycza, a jeszcze mendy wracają.
Poza powyższymi problemami większość jest łatwa w uprawie i zdecydowanie polecam, jest wiele gatunków, które cieszą oko, lecz kwitną krótko lub raz do roku i rzadko spotyka się je w kwiaciarniach czy marketach, jak oklepane cambrie czy phalaenopsisy.
To część kolekcji, zdjęcia w większości z 2014 r:
Rossioglossum Grande, to, co Tygryski lubią najbardziej. Od kwietnia do października na dworze i na Święta wygląda tak:
Tolumnie, jakieś hybrydy, jest ich mnóstwo w różnych wariacjach kolorystycznych. Lubią słońce, ciepło i w miarę sucho, w naturze rosną nawet na pustyni na kaktusach. Maleństwa:
Brassolaeliocattleya Memory Tiang - wielkie kwiaty. Kwitnie krótko i pachnie jak tanie, chińskie obuwie
Laeliocattleya Netrasiri Waxy Jaurung AM - nazwa koszmarna, za to kwiaty trwałe, piękne i pachnące. Zapach od rana do południa w całym domu, zaraz po przebudzeniu trzeba otwierać okna. I tak przez miesiąc, półtora. Im cieplej, tym mocniej pachnie.
Neofinetia falcata, storczyk Samurajów. W dawnej Japonii każdy wojownik, poza umiejętnością machania mieczem musiał być wrażliwy na piękno i miał przywilej oraz nakaz uprawiania tych roślin. Kwiaty maleńkie, pachnące wieczorem i nocą.
Sophrolaeliocattleya Tropical Pointer. Nie kwitła przez kilka lat, a jak zaczęła, to teraz kilka razy w roku. Pachnie ładnie.
Laelia purpurata var. Werkhauseri, "wiedźmią orchideą" zwana. Kwitnie krótko, ale kwiaty są ogromne i wspaniale pachnie. Kiedyś miałem wybór: storczyk i pole namiotowe, albo wygodne łóżko w hotelu. Wybrałem ją i nie żałuję (choć w nocy mi namiot podtopiło).
Oncidium 'Tiny Twinkle', maleństwo pachnące cynamonem:
Brassocattleya Maikai, kwitnie tylko zimą:
i jest jeszcze tego trochę. Liczba tych, które mi jeszcze nie kwitły, drastycznie się zmniejsza. Chętnie służę radą i pomocą.
Pozdrawiam
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
- MarSz
- Użytkownik
- Posty: 3892
- Rejestracja: 19 listopada 2012, 09:38
- Płeć: On
- Lokalizacja: Lubliniec/Częstochowa
Re: Orchidee - storczyki
Paweł - czekałem aż założysz temat i się doczekałem
Powiem więcej - kiedyś sam miałem zamiar założyć taki temat myśląc, że wiem coś o storczykach - ale wizyta u Ciebie odwiodła mnie od tego zamiaru skutecznie
Ja mam pewną ilość (trudno zliczyć - obecnie może ze 20-25) storczyków ale to same "falki" (phalaenopsis) więc raczej "plebs" wśród storczyków
Ostatnio wpadł mi w ręce Dendrobium Nobile - pierwszy raz taki mam i jeszcze nic o nim nie wiem - ale dostałem kwitnącego - teraz już przekwita i wypuszcza nowe pędy - jak mi się uda go doprowadzić do ponownego kwitnienia to będzie dobrze.
Natomiast z falkami to jest tak, że oprócz swoich mam często "do odratowania" przejściowo po kilka od znajomych, którzy dostali lub kupili, którym przekwitły i się niszczą - ja je przywracam do życia, doprowadzam do kwitnienia (czasem się dzielą to zostawiam sobie młode na pamiątkę) i wracają do właścicieli (bywa, że za jakiś czas znów są u mnie w słąbszej kondycji).
U mnie przepisem na sukces okazała się woda z krewetkarii (którą gromadziłem właśnie dla storczyków jeszcze gdy robiłem podmiany - ostatnio jednak podlewałem odstaną kranówką i widzę słabsze efekty - muszę zadbać o krewetkaria by zadbać o storczyki)
Ostatio (jak każdej zimy) mam problem z zamierającymi pąkami - ale to już wiem, że przyczyną jest niezależne ode mnie otwieranie okien (nawet na krótko) na których owe storczyki stoją.
Na bardziej zaawansowane storczyki jednak na razie nie mam miejsca - może kiedyś...
Twoje natomiast są piękne - pamietam jak byłem u Ciebie to akurat raczej odpoczywały ale nawet wtedy ich ilość robiła ogromne wrażenie.
Powiem więcej - kiedyś sam miałem zamiar założyć taki temat myśląc, że wiem coś o storczykach - ale wizyta u Ciebie odwiodła mnie od tego zamiaru skutecznie
Ja mam pewną ilość (trudno zliczyć - obecnie może ze 20-25) storczyków ale to same "falki" (phalaenopsis) więc raczej "plebs" wśród storczyków
Ostatnio wpadł mi w ręce Dendrobium Nobile - pierwszy raz taki mam i jeszcze nic o nim nie wiem - ale dostałem kwitnącego - teraz już przekwita i wypuszcza nowe pędy - jak mi się uda go doprowadzić do ponownego kwitnienia to będzie dobrze.
Natomiast z falkami to jest tak, że oprócz swoich mam często "do odratowania" przejściowo po kilka od znajomych, którzy dostali lub kupili, którym przekwitły i się niszczą - ja je przywracam do życia, doprowadzam do kwitnienia (czasem się dzielą to zostawiam sobie młode na pamiątkę) i wracają do właścicieli (bywa, że za jakiś czas znów są u mnie w słąbszej kondycji).
U mnie przepisem na sukces okazała się woda z krewetkarii (którą gromadziłem właśnie dla storczyków jeszcze gdy robiłem podmiany - ostatnio jednak podlewałem odstaną kranówką i widzę słabsze efekty - muszę zadbać o krewetkaria by zadbać o storczyki)
Ostatio (jak każdej zimy) mam problem z zamierającymi pąkami - ale to już wiem, że przyczyną jest niezależne ode mnie otwieranie okien (nawet na krótko) na których owe storczyki stoją.
Na bardziej zaawansowane storczyki jednak na razie nie mam miejsca - może kiedyś...
Twoje natomiast są piękne - pamietam jak byłem u Ciebie to akurat raczej odpoczywały ale nawet wtedy ich ilość robiła ogromne wrażenie.
- sibelius
- Użytkownik
- Posty: 698
- Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
- Płeć: On
- Lokalizacja: Wieś pod Łazami
Re: Orchidee - storczyki
Marcinie, jak radzisz sobie z phalaenopsisami, to z innymi też dasz sobie radę. Twoje dendrobium na 99% nie jest d. nobile, bo tego botanika w handlu normalnie się nie spotyka, to dendrobium TYPU nobile, czyli hybryda. Wymaga większych różnic temperatur między dniem i nocą niż phalaenopsis, lubi chłodniej, można rzadziej podlewać. Jak zapewnisz okres spoczynku po wykształceniu nowych pseudobulw, albo wystawisz na dwór, jak się zrobi ciepło i nie będzie już przymrozków, to będzie miało dużo więcej kwiatów niż po uprawie paprapetowej. Moje całą wiosnę, lato i jesień spędza na dworze pod dachem, bezpośrednie słońce mając tylko rano. Raz w roku kwitnie obficie, w 2013 w sierpniu, a teraz w styczniu:
Niestety jest bardzo lubiane przez przędziorki i przynajmniej raz w roku przez nie atakowane.
Zakwitła mi też ludisia discolor, też po przejściach, ale z powodu mszyc, które przelazły z zimujących obok fuksji. Jest storczykiem naziemnym, lubi cień i drobniejsze podłoże, kwitnie nie tak okazale, hoduje się je główni dla liści:
Jak będziesz w okolicy, wpadnij, może skubniesz coś do wiwarium?
Niestety jest bardzo lubiane przez przędziorki i przynajmniej raz w roku przez nie atakowane.
Zakwitła mi też ludisia discolor, też po przejściach, ale z powodu mszyc, które przelazły z zimujących obok fuksji. Jest storczykiem naziemnym, lubi cień i drobniejsze podłoże, kwitnie nie tak okazale, hoduje się je główni dla liści:
Jak będziesz w okolicy, wpadnij, może skubniesz coś do wiwarium?
Pozdrawiam
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
- MarSz
- Użytkownik
- Posty: 3892
- Rejestracja: 19 listopada 2012, 09:38
- Płeć: On
- Lokalizacja: Lubliniec/Częstochowa
Re: Orchidee - storczyki
Dzięki - jak będę to może wpadnę ale bardziej by pooglądać lub coś się dowiedzieć bo w vivarium nie przewiduję storczyków.
W ogóle nie będzie tam typowych roślin paludaryjnych.
A moje dendrobium - taką nazwę przeczytałem z dołączonej kartki jest nieco inne. Wysokie na jakieś 40-50cm pionowe pale z liśćmi wśród których było pełno niedużych białych kwiatów.
W ogóle nie będzie tam typowych roślin paludaryjnych.
A moje dendrobium - taką nazwę przeczytałem z dołączonej kartki jest nieco inne. Wysokie na jakieś 40-50cm pionowe pale z liśćmi wśród których było pełno niedużych białych kwiatów.
- sibelius
- Użytkownik
- Posty: 698
- Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
- Płeć: On
- Lokalizacja: Wieś pod Łazami
Re: Orchidee - storczyki
Możesz wierzyć lub nie, ale to moje pionowe kiedyś było. Jak je w fabryce naprostowali
W takim razie masz coś takiego, białe kwiaty i zielony środek?
http://img24.imageshack.us/img24/8661/p0602121150.jpg
W takim razie masz coś takiego, białe kwiaty i zielony środek?
http://img24.imageshack.us/img24/8661/p0602121150.jpg
Pozdrawiam
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
- MarSz
- Użytkownik
- Posty: 3892
- Rejestracja: 19 listopada 2012, 09:38
- Płeć: On
- Lokalizacja: Lubliniec/Częstochowa
Re: Orchidee - storczyki
Dokładnie taki.
- florida_blue
- Wolontariusz Aqua Jura
- Posty: 1280
- Rejestracja: 03 grudnia 2012, 08:51
- Płeć: Ona
Re: Orchidee - storczyki
ale są przesliczne .... ja mam tylko 4 szt i z na dodatek jednego załatwiłam i jest umierający
- sibelius
- Użytkownik
- Posty: 698
- Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
- Płeć: On
- Lokalizacja: Wieś pod Łazami
Re: Orchidee - storczyki
Wrzuć zdjęcie, może pomożemy odratować?
Pozdrawiam
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
- skorpionka123
- Wolontariusz Aqua Jura
- Posty: 371
- Rejestracja: 30 czerwca 2013, 18:27
- Płeć: Ona
- Lokalizacja: Cz-wa Raków-Zachód
Re: Orchidee - storczyki
Piękne , mam też kilka a jak zakwitną to godzinami mogę na nie patrzeć
-- 03 sty 2015, 22:56 --
-- 03 sty 2015, 23:03 --
-- 03 sty 2015, 22:56 --
-- 03 sty 2015, 23:03 --
- sibelius
- Użytkownik
- Posty: 698
- Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
- Płeć: On
- Lokalizacja: Wieś pod Łazami
Re: Orchidee - storczyki
Bardzo mi się podoba Twój amerykaniec - paphiopedilum, skorpionko. Czy to kolejne kwitnienie, czy też "kupne"?
Pozdrawiam
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
- skorpionka123
- Wolontariusz Aqua Jura
- Posty: 371
- Rejestracja: 30 czerwca 2013, 18:27
- Płeć: Ona
- Lokalizacja: Cz-wa Raków-Zachód
Re: Orchidee - storczyki
koleje , ale kwitnie mi tylko na nowo wypuszczonych odgałęzieniach , stare bardzo rzadko kwitną
- sibelius
- Użytkownik
- Posty: 698
- Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
- Płeć: On
- Lokalizacja: Wieś pod Łazami
Re: Orchidee - storczyki
Pozdrawiam
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
- florida_blue
- Wolontariusz Aqua Jura
- Posty: 1280
- Rejestracja: 03 grudnia 2012, 08:51
- Płeć: Ona
Re: Orchidee - storczyki
Ale śliczny kolor i kształt kwiatów I jaka wielka cała roślina. Super
- sibelius
- Użytkownik
- Posty: 698
- Rejestracja: 19 marca 2013, 18:30
- Płeć: On
- Lokalizacja: Wieś pod Łazami
Re: Orchidee - storczyki
Dobry wieczór.
Skoro zaprezentowała się Rezydencja, to teraz kolej pokazać, do czego się pośrednio przyczyniła. Nad zbiornikiem wisiała sobie smętnie w koszyku stanhopea nieznanej nazwy, którą to nabyłem wiosną w Dreźnie. Mam też inną, w innym oknie, już pięć lat i kwiatów ani widu. Dlatego uważam, że to dzięki szkiełku i nawilżaniu, jakie serwowało owej orchidei doczekałem się kwitnienia. I był to dla mnie niemały szok, jako że pierwszy z dwóch kwiatów rozwinął się na moich załzawionych, pośrednio ze szczęścia, oczach. W trybie ekspresowym roślina została wyeksmitowana na podwórko. A czemu, bo jak się otwierała, to zaczęła śmierdzieć. Obrzydliwie. Już mój kompostownik przy niej to grządka różana, a wywożony kurzeniec to fiołki. Normalnie, jakby rozdeptane, świeże psie gówno ktoś dodatkowo posypał cukrem. Ani jednej muchy na niej nie widziałem, chyba dla naszych to za dużo było.
Po podwórku też zawiewało, a do cieplarki, gdzie nocowała, wejść bez przewietrzenia nie szło. Na szczęście gehenna trwała tylko pięć dni i dzięki temu smrodowi udało się ją zidentyfikować jako stahopeę napoensis.
Zdjęcia robione od zawietrznej.
Skoro zaprezentowała się Rezydencja, to teraz kolej pokazać, do czego się pośrednio przyczyniła. Nad zbiornikiem wisiała sobie smętnie w koszyku stanhopea nieznanej nazwy, którą to nabyłem wiosną w Dreźnie. Mam też inną, w innym oknie, już pięć lat i kwiatów ani widu. Dlatego uważam, że to dzięki szkiełku i nawilżaniu, jakie serwowało owej orchidei doczekałem się kwitnienia. I był to dla mnie niemały szok, jako że pierwszy z dwóch kwiatów rozwinął się na moich załzawionych, pośrednio ze szczęścia, oczach. W trybie ekspresowym roślina została wyeksmitowana na podwórko. A czemu, bo jak się otwierała, to zaczęła śmierdzieć. Obrzydliwie. Już mój kompostownik przy niej to grządka różana, a wywożony kurzeniec to fiołki. Normalnie, jakby rozdeptane, świeże psie gówno ktoś dodatkowo posypał cukrem. Ani jednej muchy na niej nie widziałem, chyba dla naszych to za dużo było.
Po podwórku też zawiewało, a do cieplarki, gdzie nocowała, wejść bez przewietrzenia nie szło. Na szczęście gehenna trwała tylko pięć dni i dzięki temu smrodowi udało się ją zidentyfikować jako stahopeę napoensis.
Zdjęcia robione od zawietrznej.
Pozdrawiam
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
Paweł
Moje baniaki:
Zupa 2.0
Blada, nocna lampka
Tatuin
Rezydencja
Zupa jarzynowa z rybną wkładką
-
- Wolontariusz Aqua Jura
- Posty: 568
- Rejestracja: 04 stycznia 2014, 20:11
- Płeć: On
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Orchidee - storczyki
Pawełku w swoim imieniu dziękuję za obrazowe przedstawienie tego unikatowego zapachu.
Tomek