Bardzo ciekawy temat, dlatego śledzę z etuzjazmem kolejne dzieje bojowniczego porno

Szkoda, że niema tu "lajka"
Kiedyś tam jeszcze za łebka bawiłem się w bojownicze tarła, w ten czas zakupiłem okazałego klasycznego mieniącego się zielononiebieskiego samca z czarnym jak smoła łebkiem i o ładnych welonowych płetwach.
Samica klasyczna z czerwonej linii o turkusowych cętkach.
Następnego dnia para przystąpiła do tarła w zarośniętej 30 litrówce, po tarle samicy nie odłowiłem, jednak po 2 dniach troskliwej opieki, ładny tatuś dokonał żywota przez rozległą pleśniawkę żywcem trawiącą jego ciało.
Bojownik zajmował się gniazdem z ikrą do samego końca, aż padł.
Gdy wyłowiłem trupa jednocześnie całość spisałem na straty, bo gniazda ubywało odsłaniając powoli ikrę, którą zapewne samiczka potraktuje niczym jajecznicę.
Następnego dnia samica bojownika śmiało podpływała do resztek gniazda, wybierając jajeczka przeżuwała i utykała w głębsze zakamarki piany, jednocześnie odbudowywała to gniazdo bardzo misternie.
Podjeła się opieki ikry, a potem larw w ich pierwszych dniach życia, często rozpierzchone zanosiła pod pianę.
Na suchej paszy fuksem odchowałem zaledwie kilka sztuk bojownicząt które kolorystycznie miały się nijak do swoich rodziców.
Ciekawe doświadczenie z tarłem i samczą opieką ikry,a przy okazji ukazało przejaw rodzicielski u samicy bojownika.