Metriaclima estherae Red, red
Moderator: Opiekun_Forum
- bynio67
- Założyciel
- Posty: 1964
- Rejestracja: 15 listopada 2012, 22:02
- Płeć: On
- Lokalizacja: Tysiąclecie
Metriaclima estherae Red, red
Kolejny mój ulubieniec to Metriaclima estherae Red red. Gdy pierwszy raz spojrzałem jej w oczy, pomyślałem że pewnie jest to łobuzowaty gatunek. Takie odczucie miałem przyglądając się jej bandyckiemu spojrzeniu. Powiem teraz że pozory mylą. Estera to śliczny i umiarkowanie agresywny mieszkaniec jeziora Malawii. Kilka lat temu kupiłem 9 maluchów tego gatunku. Każda odwiedzająca mnie osoba, zwracała uwagę właśnie na Esterki. Można by rzec że były one ulubionymi rybami naszych gości. Ja również mam same miłe wspomnienia związane z hodowlą tego gatunku. Redy nie sprawiają w hodowli większego kłopotu. Zarówno samica jak i samiec są pięknie ubarwione. Barwa samca jest zbliżona do owoców moreli, natomiast kolor samiczki przypomina żółtko kurzego jaja. Dymorfizm płciowy jest łatwy do rozróżnienia już u ryb wielkości ok 5cm. Znakiem szczególnym jest większa niż przeciętnie u innych pyszczaków liczba atrap jajowych. Wybarwione samce mają je nawet na końcu płetwy grzbietowej. Akwarium nie musi być duże. Doświadczeni akwaryści z powodzeniem mogą hodować ten gatunek nawet w akwarium o długości 90cm. Moje samce nie były szczególnie napastliwe wobec siebie. W grupy 9 osobników miałem tylko 4 samice. Ozdobą zbiornika były dwa pięknie wybarwione samce, które podzieliły terytorium na pół. Pozostałe trzy nie były na 100% wybarwione, ale także podchodziły do tarła. Nie obrały terytorium, pływając głównie w tylnej części zbiornika. Trochę wyżej niż dominujące samce. Dochodziło czasem między nimi do drobnych "sprzeczek". Gonitwy, podczas których nie robiły sobie krzywdy, pozwalały odetchnąć partnerkom. Stado żyło w zgodzie, a z czasem utworzyła się spora kolonia. Bowiem tylko po pierwszych tarłach odławiałem samiczki aby spokojnie mogły inkubować embriony, a następnie młode rybki. Przy kolejnych tarłach nie odławiałem samic. Wypuszczały młode w odpowiednio zaaranżowanym ogólnym zbiorniku. Z każdego miotu udało się przeżyć od 4 do 6 najsprytniejszym i mających trochę szczęścia maluchom. Poniżej przedstawiam zdjęcia narybku oraz podrośniętej młodzierzy Esterek mojego chowu.
- Załączniki
-
- DSC02196.JPG (71.87 KiB) Przejrzano 2465 razy
-
- DSCN5667.JPG (102.12 KiB) Przejrzano 2465 razy