No cóż - szkoda, że Ci nie wyszło.
Ale może akurat dla Ciebie to dobrze - to znaczy na spokojnie sobie przemyślisz i z czasem dojdziesz do wniosku by wrócić - wtedy może z nowymi siłami, wiarą i poważnym podejściem. Takie powroty są bardzo częste wśród akwarystów (trochę nieciekawe porównanie ale to jak nałóg, z którego trudno wyjść - można go uśpić na jakiś czas ale każdy zobaczony gdzieś przypadkiem zbiornik będzie oddziaływał niczym delirium tremens - potem to już tylko jeden impuls - nawet nie wiesz kiedy i już w domu jest akwarium).
Ja tak miałem - musiała być przerwa, bo nie było warunków ale w tle zawsze miałem plan, że wrócę.
A co do czasu - to sam mam go mniej niż by się przeciętnemu człowiekowi wydawało - nigdy mi przez myśl nie przeszło by zlikwidować którykolwiek z moich 13 zbiorników lub przestać się angażować w inne - nie stojące u mnie w domu a wręcz nawet mam już plany na kilka kolejnych u innych osób.
No ale ja już jestem po tej dłuższej separacji, która przed Tobą dopiero.
[112L] Moje akwarium
Moderatorzy: misiek1205, Graff, Opiekun_Forum
- Big daddy
- Administrator
- Posty: 5411
- Rejestracja: 15 listopada 2012, 16:05
- Płeć: On
- Lokalizacja: Wyrazów
Re: [112L] Moje akwarium
Dokładnie jak Marcin pisze to jak wirus jeśli się złapie bakcyla to powraca, wiem bo mnie nawiedziło z potrójną siła po kilkunastu latach.
- Kaeste
- Użytkownik
- Posty: 296
- Rejestracja: 11 stycznia 2013, 23:05
- Płeć: On
- Lokalizacja: Częstochowa-Północ
Re: [112L] Moje akwarium
Zgadzam się to jest jak narkotyk od którego nigdy nie uciekniesz 
