
Szału nie ma, ale powoli tu też się odbudowuję po noworocznym pogromie. Wczoraj kupiłem "jakąś" roślinę (giełda z dziećmi) nawet nie wiem co to. Twarde liście i grube kłącze, widać je na zdjeciu przed grzałką.
Z gupików zostały dwa, trzeci zdechł prawdopodobnie "kokany" (zgnieciony) przez właściciela. Podmiany wody 2-3 litry co 4 dni.
Nie mam pomysłu na dalszą aranżację bez restartu (mocowanie mchów do pustaka) wiec na razie pewnie zostanie jak jest.
Tomek