Spójrz na to tak - jedynym ograniczeniem jest ludzka wyobraźnia.
I już masz odpowiedź - możesz zrobić wiele.
Ja mogę podrzucić kilka pomysłów ale nie musisz się ich trzymać.
Przede wszystkim "ludzką ręką" bym się nie przejmował bo to nie malawi więc można założyć, że główna rola kamieni to nie funkcja ozdobna a konstrukcyjna.
Masz dzięki temu efekt jakby drzewa porośniętego mchem przewalnego nad małym jarem lub rowem ze ścieżką (lub jeśli śladem japońskich mistrzów przyjąć, że odmienny kolor podłoża czyli piasek symbolizuje tutaj wodę, to nad strumieniem) - przy takim założeniu "ludzka ręka" siedzi cicho w kieszeni a jest sama "naturka" ;-)
Jak widzisz - wszystko to kwestia wyobraźni a potem to tylko zrobić.
Czyli jeśli obsadzisz te kamienie to zyskasz na naturalnym wyglądzie (dlatego sugerowałem microsorium na górze - jak się rozrośnie to zobaczysz co mam na myśli a opadające na dół kłącza dodadzą "natury" - niczym korzenie na skarpie nad strumieniem
Kamienie jak pisałem wcześniej możesz obsadzić czymś co tam zostanie i będzie mało ekspannsywne (np. phoenix moss - już wiesz, że Big Daddy będzie go miał więc masz potencjalne źródło albo milimeter moss, a z trudniejszych ale bardziej trzymających się kamienia co pozwoli zachować ich kształt i wrażenie stopnie - mini pelię albo wave moss - tych pozostałych musisz jednak gdzieś poszukać i tanie nie są).
Wtedy dla mnie idealnym akcentem do tego byłoby posadzić staurogyne repens w podłoże przy kamieniach - ich jasna zieleń będzie niezłym kontrastem do ciemniejszych mchów.
Może też być elatine triandra ale może być trochę trudniejsza. Może też być pogostemon hellferi.
Wszystkie możesz posadzić jako trawnik na całej powierzchni, a możesz tylko jako roślinę przejściową naokoło kamienia ale wtedy przed nimi musisz coś dosadzić - np. małego heńka, eleocharis parvula, glossostigmę. Albo -chcąc trzymać się kontrastów (choć takie coś może mieć tyle samo zwolenników co przeciwników) możesz posadzić marsilea hirsuta - jest ciemniejsza więc będzie się odznaczała od pasa z poprzednich roślin, jest mniej wymagająca i radzi sobie dobrze nawet w cieniu (ja nawet pod drzewkami ją miałem).
Inaczej - możesz zrobić cały trawnik z phoenixa na lignitach (choć to też ma drobne wady ale i zalety) lub jeszcze lepiej jakbyś miał fissidensa mini (ale trzymajmy się bardziej popularnych gatunków by Ci kieszeni nie przedziurawiło).
A druga koncepcja co do kamieni to posadzić na nich jakiś mech ekspansywny, płożący z założeniem, że spłynie sobie z kamieni na bazalt i rospełznie się tworząc jednolitą jednokolorową plamę (niczym ta fioletowe coś w jednej z ras w StarCrafcie - tak mi się skojarzyło).
Do tego celu możesz wykorzystać różne mchy z różnym skutkiem.
Ja bym polecał moich ostatnio ulubieńców czyli drepanocladus sp w odmianie pełzającej (płaczącej) lub china moss. Ale jest pewnie sporo innych opcji.
Z bardziej odjechanych opcji (tylko mało realnych) to możesz sobie np. całą tą powierzchnię obsadzić "trawniczkiem" z microsorium small leaf lub np. bucephalandra sp. red - licz się jednak z większymi wydatkami ;-)